41‑letni aktor zmarł na koronawirusa. Osierocił malutkiego synka
Nick Cordero na przełomie marca i kwietnia trafił do szpitala. Gdy jego stan się pogorszył, poddano go testom na obecność koronawirusa. Te okazały się pozytywne. Aktora wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej. Przeszedł dwa małe udary, miał grzybice płucną, a w jego serce wszczepiono tymczasowy rozrusznik. Miał też problem z krzepliwością krwi i amputowano mu prawą nogę.
06.07.2020 | aktual.: 06.07.2020 11:27
Nick Cordero nie żyje
Amanda Kloots, żona aktora, regularnie informowała na temat stanu zdrowia męża. Chociaż w piątek pisała, że się poprawia, w poniedziałek przekazała najgorsze wiadomości. Podała, że Nick Cordero nie żyje. Zrobiła to w sposób, który chwyta za serce. Na Instagramie opublikowała jedno z ostatnich zdjęć aktora. W opisie podkreśla, że nie wyobraża sobie dalszego życia bez niego:
Informacja o śmierci poruszyła internautów. W komentarzach próbują dodać otuchy żonie, składają kondolencje. Aktor osierocił 11-miesięcznego synka.
Kim był Nick Cordero?
Nick Cordero występował na Broadwayu. Na swoim koncie ma wiele ról, takich jak m.in. żołnierz w adaptacji filmu Woody'ego Allena Bullets Over Broadway. Grał także w produkcjach Waitress i A Bronx Tale. Cordero poznał swoją przyszłą żonę podczas pracy nad jednym ze spektakli. Para stanęła na ślubnym kobiercu w 2017 roku. Dwa lata później małżonkowie zostali rodzicami.