Witold Paszt był bardzo związany z wnukami. Z maleńką Nadią mieli wyjątkowy rytuał. Dziadek robił to dla niej co wieczór
O śmierci Witolda Paszta poinformowała dzisiaj jego najbliższa rodzina. Muzyk zmarł w piątkowy wieczór w otoczeniu najbliższych. Wcześniej ze względu na problemy ze zdrowiem przebywał w szpitalu. Trzykrotnie udało mu się wygrać walkę z Covid-19, ale nieoczekiwanie pojawiły się komplikacje, które spowodowały, że jego stan gwałtownie się pogorszył. Przez to był nieobecny podczas ostatniego finału programu The Voice Senior, gdzie główną nagrodę zdobył jego podopieczny.
W sieci natychmiast pojawiło się mnóstwo kondolencji. Muzyka pożegnali fani, ale też gwiazdy show-biznesu, które na swoich profilach zamieściły bardzo poruszające wpisy.
Witold Paszt miał niezwykły rytuał z wnuczką. Co robił, by mała zasnęła?
Witold Paszt był jednym z nielicznych muzyków, który przez kilka dekad miał u swojego boku tę samą kobietę. Swoją przyszłą żonę Martę poznał gdy był uczniem pierwszej klasy szkoły średniej. Od tamtej pory byli nierozłączni. U swojego boku trwali przez 50 lat, z czego 43 byli małżeństwem. Po jej nagłej śmierci w 2018 roku bardzo cierpiał.
Doczekali się dwóch córek: Natalii i Aleksandry. Dorosłe już kobiety założyły własne rodziny, dzięki czemu artysta stał się upragnionym dziadkiem. 12 lat temu powitał pierwszego wnuka. Aleksandra urodziła chłopca, któremu dała na imię Maciej. Wokalista uwielbiał z nim majsterkować. Później na świat przyszła maleńka Nadia, która jest córeczką Natalii. Witold oszalał na jej punkcie i każdego wieczoru układał dwulatkę do snu.
Trzeba przyznać, że muzyk pomimo natłoku obowiązków był bardzo zaangażowanym dziadkiem, który zawsze miał czas dla swoich wnucząt.