Witold Paszt nie żyje. Wokalista zespołu Vox i juror "The Voice Senior" miał 68 lat
Witold Paszt nie żyje. Smutna informacja o śmierci założyciela jednej z najpopularniejszych polskich kapel obiegła media. O złym stanie zdrowia muzyka mówiło się już od jakiegoś czasu. Nie pojawił się on na finale programu The Voice Senior, gdzie zwyciężył jego podopieczny Krzysztof Prusik. Zamieścił wówczas w sieci wpis, w którym o swojej nieobecności poinformował fanów.
Moi kochani nie będzie mnie dziś wieczorem w studio na ogłoszeniu wyników głosowania. Dochodzę do siebie w domku po chorobie.
Witold Paszt nie żyje. Córki pożegnały ukochanego ojca
Jego córki zamieściły na oficjalnym profilu na Instagramie pożegnalny wpis, pod którym natychmiast pojawiło się mnóstwo kondolencji.
Wczoraj późnym wieczorem, dzień po rocznicy śmierci swojej Ukochanej Żony, odszedł nasz Tata, Witold Paszt. Wspaniały, najlepszy człowiek, najukochańszy dziadek, Artysta w pełnym znaczeniu tego słowa.Kiedy już wydawało się, że jest przemocny i niezniszczalny, bo pokonał swój trzeci COVID, nagle los się odwrócił i przyszły niespodziewane komplikacje, które znacznie przyspieszyły jego wytęsknione spotkanie z naszą Mamą. Bardzo się do Niej spieszył.
Córki muzyka wyznały, ze ich ojciec zmarł w domu późnym wieczorem. W ostatnich chwilach był otoczony gronem najbliższych osób. Na krótko przed śmiercią opuścił szpital.
Tata odszedł spokojnie w domu, w otoczeniu córek, wnucząt, zięciów, najukochańszych zwierząt. Wierzymy, że zawsze będzie z nami poprzez swoją muzykę i dobro, którym obdzielał każdego potrzebującego. Jesteśmy zrozpaczeni. Nasze serca są złamane.
Natalia i Aleksandra w tym trudnym momencie podziękowały również personelowi szpitala, który do ostatnich chwil walczył o zdrowie i życie ich ojca.
Dziękujemy za wspaniałą opiekę Wojewódzkiemu Szpitalowi im. Jana Pawła II w Zamościu, Przyjaciołom i Fanom Taty za wsparcie i ciepłe słowa płynące do Niego w ostatnich dniach.
Pod postem pojawiło się natychmiast mnóstwo kondolencji od gwiazd show-biznesu. Wielki żal wyraziły w komentarzach.
- Wyrazy współczucia. Bardzo min przykro, znałam Waszego Tatę. To wielka strata. Łączę się w bólu - napisała Anna Popek.
- Witku - dodała Marta Manowska zamieszczając serduszko.
Witold Paszt ogromnie cierpiał po śmierci żony
Witold Paszt kochał swoją żonę bez pamięci. Kobieta odeszła nagle w 2018 roku. Zakochani spędzili ze sobą 50 lat życia. Po jej śmierci długo nie mógł dojść do siebie. Uciekł w pracę, a ogromne wsparcie okazały mu córki
Ja byłem w tej komfortowej sytuacji, że mam pracę, którą kocham i miałem do czego wracać. Świat się dla mnie zatrzymał. Mam na szczęście dwie wspaniałe córki, które podtrzymały mnie na duchu. Natalia powiedziała mi: „Tato, trzeba się brać do pracy. Tylko w ten sposób można sobie poradzić z jej odejściem”. Rzeczywiście, gdybym zamknął się w czterech ścianach, wpadłbym pewnie w depresję. Ale wszystkich prędzej czy później dotyka strata. Trzeba żyć dalej… Mimo wszystko – powiedział Faktowi.
Po długim czasie przerwy artysta znowu wrócił do show-biznesu i zadebiutował między innymi w roli trenera The Voice Senior. Marta Paszt była żoną, która pozwoliła rozwijać mu karierę. W czasie gdy muzyk koncertował, to ona wzięła na siebie ciężar zajmowania się ich córeczkami.
Zamiast jeździć ze mną na koncerty, postanowiła zająć się domem. Bardzo to zresztą lubiła. Wychowywała cudownie nasze dzieci i tłumaczyła im dlaczego taty wiecznie nie ma w domu, bo córki bardzo za mną tęskniły i nie do końca rozumiały, dlaczego inne dzieci mają na co dzień mamę i tatę, a one nie. Żona mówiła więc, że tata robi coś bardzo dobrego, bo swoją pracą poprawia innym nastrój i że trzeba być z tego dumnym. Słyszałem od niej wiele komplementów. Podtrzymywała mnie na duchu jak nikt - zdradził w rozmowie z Faktem.
Poniżej przypominamy jeden z występów Witolda Paszta.
