NewsyCios za cios. Rosati odpowiada Rusin: „Kobieta kobiecie?”. Kilka minut i jest riposta. I to jaka mocna!

Cios za cios. Rosati odpowiada Rusin: „Kobieta kobiecie?”. Kilka minut i jest riposta. I to jaka mocna!

Weronika Rosati tuż przed Oscarami udzieliła wywiadu, który mocno zdenerwował Kingę Rusin. Powiedziała w nim m.in., że Amerykanie bardzo szanują prywatność znanych osób i źle odbierane jest, gdy wynosi się informacje z zamkniętych przyjęć. Argumentując, nawiązała do słynnej już imprezy, z której to dziennikarka napisała obszerną relację i pochwaliła się zdjęciem z Adele.

Kinga Rusin i Weronika Rosati
Kinga Rusin i Weronika Rosati
Elwira Szczepańska

29.04.2021 | aktual.: 30.04.2021 15:02

Rusin skomentowała słowa aktorki obszernym wpisem w social mediach, w którym poprosiła, by Rosati nie "naruszała jej dóbr osobistych". W ostatnim zdaniu zadała mocny cios i nawiązała do relacji Rosati z Harveyem Weinsteinem, który został skazany za przestępstwa seksualne. Weronika odpowiedziała na te słowa na łamach Pudelka. Przekazała, że sprawą już zajmują się prawnicy:

Sprawę wpisu na Instagramie Kingi Rusin na mój temat przekazałam moim prawnikom i oni zdecydują, co dalej z tym zrobić. Ja obecnie nie mam czasu na dyskusje na takim poziomie, bo jestem zajęta próbami i przygotowaniami do nowej, międzynarodowej produkcji.

Na tym się wszystko nie skończyło, bo Kinga Rusin ponownie uaktywniła się na Instagramie i dodała kolejny wpis, w którym argumentuje, że nawiązała do prawdziwej historii i nie ma sobie nic do zarzucenia.

Przepychanki medialne jeszcze się nie skończyły, bo po południu to Weronika Rosati postanowiła zabrać głos.

Weronika Rosati odpowiada Kindze Rusin

Jeśli Kinga Rusin spodziewała się, że zadany przez nią cios spowoduje, że Weronika skapituluje, to się pomyliła. Na Instagramie aktorki pojawił się post bez zdjęcia, który zaczęła słowami:

Do „oczekującej na pozew” Pani RusinMiałam nadzieję, że poprzedni wpis to efekt emocji, nieprzemyślany impuls. Że chwilowe zaćmienie. Że kobieta – kobiecie nie zrobiłaby czegoś takiego celowo. Że popieranie postulatów Strajków Kobiet, „nigdy nie będziesz szła sama” to nie puste gesty.Myliłam się bardzo.

Potem napisała, że nie jest w stanie obserwować publikacji Kingi Rusin, bo została zablokowana na jej koncie, a wpisach dziennikarki dowiaduje sie z mediów.

Dzisiejszy wpis na koncie IG Rusin ( na którym zostałam zablokowana i nie mam dostępu więc czytam o postach o mnie w prasie) nie pozostawia żadnych złudzeń.

Odniosła się do słów Rusin, która zarzuciła jej prowokację i nawiązała do swojej znajomości z Weinsteinem, którą wyciągnęła Kinga.

Jednak chodzi o prowokację. Celową strategię, polegającą na publicznym obrzuceniu błotem, by uruchomić lawiny hejtu. Prowokację do medialnego (na razie?) linczu.Harvey Weinstein to skazany na karę więzienia drapieżnik seksualny, którego zdemaskowanie sprowokowało ruch #metoo. Jego przestępstwa i sposób działania są powszechnie znane.Pani Rusin pisze „była relacja Rosati-Weinstein”, powołując się na materiały plotkarskich serwisów. Nie wiem dlaczego. Dla medialnego rozgłosu, przypomnienia o sobie, z nudów? Uderza we mnie, nie mając żadnej realnej wiedzy na temat, który porusza. Pisze „Rosati udaje ofiarę”.

Zaznaczyła, że w stosownym czasie zareaguje na słowa Kingi, która na nią oczekuje, co podkreśliła w swoim poście.

Pani Rusin oczekuje na moją reakcję. Doczeka się jej w stosownym czasie. Na pewno jednak nie odbędzie się to w takiej formie, jaką w kontaktach ze mną przyjęła Pani Rusin.

Uderzyła też w czuły punkt dziennikarki, która głośno nawołuje do przerwania mowy nienawiści i wspiera kobiety.

Przypominam jednak o odpowiedzialności za słowa. Za mowę nienawiści, która z sieci przenosi się do realnego świata żywych ludzi.Kobieta – kobiecie? Naprawdę?

Podziękowała za wsparcie, które otrzymała w nieprzyjemnym sporze medialnym.

Dziękuję @karolinakp i Paulinie Młynarskiej. Nigdy nie będziesz szła sama.

Bardzo wymowne są także hasztagi, którymi zakończyła wypowiedź.

@metoomvmt #metoo @timesupnow #stopviolence #stophate.

Kinga Rusin reaguje na wpis Weroniki Rosati

Kinga Rusin bardzo czujnie obserwuje Instagram i szybko odpowiedziała Weronice, nazywając ją wrogiem.

KOBIETA KOBIECIEW moim życiu najwiecej złego doświadczyłam od kobiet, a najwiecej dobrego ... też od kobiet. Czy przez to, że kobiety wbijały mi często przysłowiowe sztylety straciłam wiarę w feminizm? Nie! Ale daleka jestem od wywieszania na sztandarach haseł o „kobiecej solidarności” czy „siostrzeństwie”.

Dziennikarka zastrzegła, że jeśli będzie atakowana publicznie, to nie zamierza milczeć.

Czy jako kobieta, matka córek wspierająca na wiele sposobów inne kobiety, mam jednocześnie przymykać oko, gdy to właśnie jakaś kobieta mnie atakuje i to publicznie? Nadstawiać policzek? Niedoczekanie.Jeżeli ktoś mnie atakuje, nie patrzę na płeć. Siła kobiety polega na tym, że nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać, nie da się ustawić w jakiś schematach społecznych czy środowiskowych oczekiwań, będzie walczyć o to, w co wierzy i o swoje dobre imię.

Stwierdziła również, że kobieta kobiecie także może być wrogiem.

Feministyczna wybiórczość nie pozwalająca kobiecie konfrontować się z kobietą, a jedynie z mężczyzną jest tak samo ograniczająca i zniewalająca jak każda inna opresja. Nie dam się teraz z kolei wsadzić w jakąś płciową poprawność. Nazywam rzeczy po imieniu.Każda kobieta ma też wrogów-kobiety i spotyka się z wrogim działaniem innych kobiet. Zdarza się to wszędzie: w pracy, wśród znajomych czy w showbiznesie, na oczach wszystkich. Wtedy trzeba walczyć o swoje, bez pardonu.

Nawiązała też do historii sprzed roku, kiedy po pamiętnej relacji z imprezy z Adele wylał się na nią hejt, a nikt nie stanął w jej obronie.

PS. Gdzie było siostrzeństwo, Karolina, Paulina, Weronika, gdy mnie linczowano w zeszłym roku (nie mówię o śmieszkowaniu), wylewano na mnie hektolitry hejtu i pomyj, gdy kłamano, że jest jakiś światowy skandal (tylko w Polsce pisano takie brednie), gdy wszyscy z lubością łykali te bzdury jak pelikany, bo mogli się na mnie wyżywać do woli?

Zakończyła mocnymi słowami:

Weronika, zapewne też w duchu siostrzeństwa, z poczuciem holiłudzkiej wyższości, nawiązała do tego w wywiadzie dwa dni temu, sprytnie posługując się insynuacjami, chociaż wielokrotnie (wspólnie z prawnikami) tłumaczyłam, że narusza to moje dobra osobiste. I ona mi będzie mówić o hejcie? I ona mi będzie teraz wywlekać hasło „nigdy nie będziesz szła sama” (przywłaszczając je sobie zresztą od Strajku Kobiet, choć w żadnym stopniu nie dotyczy ono jej sytuacji). Kto sieje wiatr, zbiera burze.

Jak widać, ta saga nie ma końca. Jak myślicie, czy Rusin i Rosati w końcu dojdą do porozumienia?

  • Kinga Rusin odpowiada Weronice Rosati
  • Kinga Rusin odpowiada Weronice Rosati
  • Weronika Rosati zamyka dyskusję z Kingą Rusin
  • Weronika Rosati odpowiada Kindze Rusin
  • Weronika Rosati odpowiada Kindze Rusin
  • Slider item
  • Kinga Rusin odpowiada Weronice Rosati
[1/7] Kinga Rusin odpowiada Weronice Rosati
Wybrane dla Ciebie