Olga Frycz pierwszy raz opublikowała na swoim profilu zdjęcie ojca młodszej córki. "Tata przyjechał". To niezły przystojniak
Olga Frycz szybko stała się jedną z najpopularniejszych aktorek młodego pokolenia. Sporą ilość fanów przyniósł jej serial Miłość nad Rozlewiskiem. Później pojawiła się w M jak Miłość, gdzie miała dosyć rozbudowany wątek i przez jakiś czas była jedną z głównych postaci w telenoweli. Postanowiła jednak zakończyć swoją przygodę z serialem. Gwiazda cały czas pojawiała się w kolejnych produkcjach, a wszystko to od jakiegoś czasu łączy z macierzyństwem.
30.05.2022 | aktual.: 30.05.2022 15:54
Gwiazda jest matką dwóch córeczek. Pierwsza z nich jest owocem związku z Grzegorzem Sobieszkiem. Para byłą już zaręczona, ale ich związek nie przetrwał próby czasu. Kilka miesięcy temu Helenka doczekała się młodszej siostry. Gwiazda poinformowała na Instagramie o tym, że spodziewa się kolejnego dziecka, jednak o jego ojcu niewiele było wiadomo. Aktorka przyznała, że zdecydowała się na samotne macierzyństwo. Ojcem jej drugiej córki okazał się Łukasz Nowak, z którym nie zamierzała stworzyć związku.
Olga Frycz pierwszy raz pokazała ojca drugiej córki
Chociaż Olga nie ułożyła sobie życia z żadnym z ojców swoich córek, to wiadomo, że ma z nimi wzorowe wręcz relacje. Ciepło wypowiadał się o niej w social mediach pierwszy partner, a także z ojcem małej Zosi, który bardzo dużo podróżuje, wspaniale dogaduje się co do opieki nad dziewczynką. Jakiś czas temu została zapytana przez fanów na Instagramie, czy mężczyzna pomaga jej w opiece nad pociechą. Odpowiedź była jednoznaczna:
Teraz postanowiła w końcu pochwalić się zdjęciem, na którym można zobaczyć jej młodszą córeczkę w ramionach taty. Wcześniej dodała jednak obszerny wpis na swoim profilu, w którym potwierdziła wcześniejsze wyznanie.
W naszej galerii możecie zobaczyć zdjęcie Łukasza z małą Zosią. Trzeba przyznać, że to niezły przystojniak, a córeczka gwiazdy sporo wyrosła i jest naprawdę urocza. Pod wspólnym kadrem ojca i córeczki napisała:
Aktorka wspaniale ułożyła sobie relacje z byłymi partnerami, co rzadko się zdarza.