Julia Wróblewska ujawnia szczegóły swojej terapii. Tonie we łzach na Instagramie
Julia Wróblewska publiczności jest znana od dawna. Jej pierwsza rola, jaką dostała w filmie Tylko mnie kochaj, przyniosła jej sporą rzeszę fanów. Widzowie pokochali 7-letnią wówczas aktorkę i chętnie oglądali ją w innych produkcjach. Tak jak w M jak Miłość, gdzie występuje bez przerwy od lat. Rosnąca sława i rozpoznawalność sprawiły, że Julia zaczęła mięć problemy z normalnym funkcjonowaniu. Były one poważne na tyle, że musiała udać się po pomoc do psychologa.
03.04.2020 | aktual.: 04.04.2020 07:10
Julia Wróblewska: depresja.
Julia Wróblewska w ubiegłym roku wyznała swoim fanom, że zmaga się z depresją. Nie obyło się bez pomocy specjalisty. Powodem była kariera, którą robi już od dzieciństwa. Przez lata stała się bardzo popularna i rozpoznawalna. Młoda aktorka nie potrafiła sobie z tym wszystkim poradzić, bardzo ciężko było się jej odnaleźć w show-biznesie. Nie odróżniała rzeczywistości od fikcji.
Julia aktualnie studiuje na drugim roku iberystyki. Pracuje także zawodowo, gdyż już niebawem pojawi się w czwartej części filmu Listy do M.. Nadal przyjmuje leki, bez nich nie da rady normalnie funkcjonować. Bierze antydepresanty. Na szczęście terapia bardzo pomaga aktorce i jej stan jest stabilny.
Julia Wróblewska: jak leczy depresję?
Obecna sytuacja w Polsce i na świecie może sprzyjać depresji. Panuje pandemia koronawirusa, wszyscy przebywamy na domowej kwarantannie. Rząd wprowadził restrykcję w postaci zamknięcia miejsc użyteczności publicznej, zakazu gromadzeń i przemieszczenia się bez pilnej potrzeby. W związku z tym wiele gwiazd publikuje posty przedstawiające ich życie prywatne.
Julia Wróblewska zdecydowała się ujawnić szczegóły swojej terapii, podczas której nie zawsze jest kolorowo. Bardzo często pojawiają się łzy. Aktorka zdradziła, jak radzi sobie z negatywnym mówieniem o sobie samej. Za każdym razem, gdy pojawiają się złe myśli, wyobraża sobie siebie jako 10-letnią dziewczynkę i zastanawia się, czy powiedziałaby jej prosto w oczy, co myśli.
Scena, która widzimy na Instagramie, została odegrana podczas jednej z sesji terapeutycznych, na które uczęszcza Julia. W ten sposób chciała pokazać, jak wygląda taka terapia.