Andrzej Żuławski odbył przed śmiercią wzruszającą rozmowę ze swoim synem. Tych słów nie zapomni do końca życia
17 lutego po ciężkiej i długiej chorobie nowotworowej zmarł Andrzej Żuławski. Reżyser miał 75 lat. Smutną wiadomość podał francuski dziennik Le Figaro. Kilka dni później odbył się pogrzeb reżysera.
W rozmowie z Faktem, syn Andrzeja - Vincent Żuławski - wyznał, że tata odbył z nim przed śmiercią rozmowę, z której wynikało, że jest gotowy na swoje odejście:
Zadzwonił do mnie. Usłyszawszy tembr jego głosu, zrozumiałem, że to już koniec. Mój ojciec był mężczyzną dumnym i bezwzględnym. Wiedziałem, że nie podda się leczeniu, że pogodził się ze śmiercią. Pozostał wolny do samego końca
Do wzruszającej rozmowy doszło także między Żuławskim z jego byłą partnerką Sophie Marceau, do której reżyser miał ostatnią prośbę:
On nie był chętny, by jej posłuchać, ale odbyli bardzo wzruszającą rozmowę. Podziękował jej, że znalazła się w jego życiu. Poprosił, by po śmierci przyjechała do niego do domu i zabrała swoje rzeczy, które mimo rozstania ciągle trzymał w jej pokoju. Zależało mu, by nie trafiły w niepowołane ręce – powiedział znajomy Żuławskiego
Jak widać, Andrzej Żuławski pomyślał o wszystkich najważniejszych osobach w swoich życiu. Tych rozmów nie zapomni żadna z nich.