Newsy"Nasz nowy dom". Historia 19-latki do cna poruszyła widzów. Niesamowite, co zrobiła dla najbliższej osoby

"Nasz nowy dom". Historia 19‑latki do cna poruszyła widzów. Niesamowite, co zrobiła dla najbliższej osoby

Wzruszająca historia w "Nasz nowy dom"
Wzruszająca historia w "Nasz nowy dom"
Źródło zdjęć: © Polsat

10.10.2024 20:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Nasz nowy dom". Widzowie dawno nie byli tak wzruszeni. W nowym odcinku poznali historię 19-latki, która przejęła opiekę nad bratem.

Program "Nasz nowy dom" od lat zdobywa serca widzów, pomagając rodzinom w potrzebie zmieniać ich warunki życia. Kolejne odcinki niosą ze sobą emocje, łzy wzruszenia i autentyczne historie, które inspirują do działania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Nasz nowy dom". Historia 19-latki poruszyła widzów

W najnowszym odcinku programu "Nasz nowy dom" widzowie poznali poruszającą historię rodzeństwa żyjącego bez rodziców. Amelia, 19-letnia studentka psychologii, po śmierci rodziców musiała przejąć obowiązki dorosłej, zajmując się domem i młodszym bratem, 12-letnim Kubą. Tym samym spełniła życzenie mamy.

– Tęsknie, ale staram się iść w przyszłość – powiedział Kuba. – Mama patrzy na nas z góry i wspiera – dodał dzielny chłopak.

W codziennym życiu Amelia i Kuba mogą liczyć na wsparcie dziadków, którzy mieszkają w sąsiedztwie. Gdyby nie oni, młoda kobieta nie mogłaby studiować.

Widzowie "Nasz nowy dom" poruszeni historią rodzeństwa

Widzowie nie tylko docenili ekipę "Nasz nowy dom" za to, że pomogła rodzeństwu, ale również samą Amelię, która jest niezwykle dzielną dziewczyną.

Kochana, jesteś ogromnie dzielna! Ogromnie! Mądra, śliczna, zaradna, dzielna, świetnie sobie dajesz radę – napisała jedna z internautek.
Wielki szacunek dla ciebie! Jesteś niesamowita, nie znam cię, ale przytulam bardzo mocno! – dodała inna osoba.
Ona nie może być zwykła 19-letnią dziewczyną... Ona jest aniołem – wtórowała jeszcze jedna użytkowniczka social mediów.
Źródło artykułu:JastrzabPost.pl