NewsyNajpierw dała mu kosza, później nie było lepiej. Związek Trumpów to istne pasmo skandali

Najpierw dała mu kosza, później nie było lepiej. Związek Trumpów to istne pasmo skandali

Melania poznała Donalda na przyjęciu w Nowym Jorku. Gdy ten poprosił ją o numer telefonu, odmówiła. W amerykańskich mediach była później przedstawiana jako ozdoba Trumpa, co wynikało z wypowiedzi byłego prezydenta, który nie wstydził się mówić o urodzie żony i sugerował, że jest wyjątkowo zmysłową osobą.

Historia miłości Melanii i Donalda
Historia miłości Melanii i Donalda
Źródło zdjęć: © Getty Images | Joe Raedle

03.11.2024 | aktual.: 05.11.2024 20:46

W Stanach Zjednoczonych najwyższe stanowisko w państwie walczą Kamala Harris oraz Donald Trump, który miał już okazję pokazać, jakim jest prezydentem. Jedną z części kampanii wyborczych jest przyglądanie się życiu prywatnym kandydatów. W przypadku Trumpów jest, o czym pisać.

Jak można się domyślić, kandydaturę Donalda Trumpa wspiera jego żona, Melania, która urodziła się w 1970 r. w Słowenii. 26 lat później przybyła do Nowego Jorku jako modelka i zanim otrzymała wizę H1B, pozwalającą na legalną pracę, zarobiła nielegalnie 20 tysięcy dolarów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Donald Trump miał opinię kobieciarza

Melania poznała Donalda Trumpa w 1999 roku w nowojorskim klubie. Po latach wspominała, że jej przyszły mąż miał opinię kobieciarza:

Na tę imprezę przyszedł z dziewczyną. Kiedy zapytał mnie o numer, odmówiłam. On odpowiedział, że jeśli go podam, to na pewno do mnie zadzwoni. Pomyślałam wtedy, że jest kobieciarzem. Taką miał opinię

Jednak na pierwszą randkę nie trzeba było długo czekać. Tydzień po imprezie, na której Melania poznała Donalda, para udała się na spotkanie. Na ślubnym kobiercu stanęli 6 lat później. Wesele odbyło się w 2005 roku w rezydencji milionera Mar-a-Lago na Florydzie. Ich pierwsze dziecko — Barron William — przyszło na świat 20 marca 2006 roku.

Podczas pierwszej kampanii wyborczej Melania broniła Trumpa. Gdy ujawniono nagrania, na których Donald wypowiadał niepochlebne komentarze o kobietach i kiedy pojawiały się kolejne oskarżenia o molestowanie seksualne, żona stała u jego boku. Sugerowała nawet, że to kobiety same zabiegały o uwagę jej męża, licząc na korzyści zawodowe.

Widziałam, jak niektóre wręczały mu swój numer telefonu — mówiła.

Melania Trump tak bardzo wspierała męża, że nie zważała nawet na informacje o jego rzekomych zdradach. W 2018 roku "The Wall Street Journal" opublikował informacje, że Donald zdradzał żonę z gwiazdą filmów pornograficznych, Stormy Daniels, której później zapłacił 130 tys. dolarów za milczenie na temat ich intymnych schadzek. Trump miał poznać kochankę na turnieju golfowym w 2006 roku — około czterech miesięcy po tym, jak Melania urodziła mu syna, Barrona.

W mediach plotkowano również o tym, że pierwsza dama mogła być ofiarą przemocy domowej. Wszystko przez jej mimikę i gesty, które były zauważalne, gdy była w pobliżu męża. Dziennikarze również zwrócili uwagę na widoczną "oziębłość" między małżonkami podczas ich publicznych wystąpień, co zdaniem niektórych świadczyło o tym, że Melania była zastraszana.

Melania Trump nie chce być pierwszą damą?

Po opuszczeniu Białego Domu Melania Trump zdecydowała się wycofać z życia publicznego. Przestała pojawiać się u boku męża nawet podczas jego publicznych wystąpień. CNN informowało, że Melanii nie interesuje ponowna przeprowadzka do Białego Domu. Podobne zdanie mieli przyjaciele modelki, którzy sugerowali, że kobieta nie chce wspierać męża w działaniach związanych z jego kampanią prezydencką.

Wszystko jednak zmieniło się w lipcu. To właśnie wtedy, po zamachu na Donalda Trumpa, Melania opublikowała oświadczenie, w którym wyraziła swoją wdzięczność wobec agentów Secret Service oraz innych służb za to, że narażali swoje życie, aby chronić Donalda. Przy okazji złożyła kondolencje rodzinom ofiar i bliskim poszkodowanych oraz podziękowała Amerykanom o różnych przekonaniach politycznych za okazane wsparcie mężowi.

Melania Trump jako zwolenniczka aborcji

Post Melanii odbił się szerokim echem w mediach — kobieta rzadko wyraża swoje poglądy publicznie. Właśnie dlatego kolejnym zaskoczeniem była książka żony Donalda Trumpa, w której wyraziła swoje stanowisko jako zdecydowana zwolenniczka prawa kobiet do decydowania o swoim ciele, w tym prawa do aborcji.

Konieczne jest zagwarantowanie kobietom autonomii w decydowaniu o tym, czy chcą mieć dzieci. Powinny podejmować tę decyzję zgodnie z własnymi przekonaniami, bez jakiejkolwiek ingerencji lub nacisków ze strony rządu. Dlaczego ktokolwiek inny miałby mieć władzę decydowania o tym, co kobieta robi ze swoim ciałem? Podstawowe prawo do wolności i do własnego życia daje kobiecie prawo do przerwania ciąży, jeśli sobie tego życzy — wyjaśniła w autobiografii.

Zapytana o swoje stanowisko w rozmowie z FOX News dodała, że jej mąż znał je "od dnia, w którym się poznali". - Chcę decydować, co chcę zrobić ze swoim ciałem. Nie chcę, żeby rząd wtrącał się w moje sprawy osobiste - doprecyzowała.

Wybrane dla Ciebie