Monika Zamachowska miała wypadek w Budapeszcie
Karetka przyjechała w ciągu pięciu minut
Izabela Wodzińska
Monika Zamachowska miała wypadek na segwayu! Do Budapesztu Monika pojechała ze znajomymi z Wrocławia. Wspólnie postanowili pojeździć na dwuśladach. Niestety ta zabawa okazała się dla Moniki pechowa.
Kiedy Monika spadła z pojazdu od razu wezwano karetkę. Dziennikarkę zabrano do szpitala. Wykonano jej badanie rentgenowskie, USG, rezonans magnetyczny głowy. Lekarze zaaplikowali też zastrzyk przeciwtężcowy. Opatrzona przez pielęgniarki czekała na Zbigniewa Zamachowskiego
Niewinna przejażdżka po mieście Segwayami ze znajomymi z Wrocławia zakończyła się dla mnie w szpitalu. (...) Karetka przyjechała w ciągu pięciu minut, mimo całkowicie zakorkowanego miasta. Ratownik medyczny mówił płynną angielszczyzną i nie pytając o dowód ubezpieczenia, zawiózł mnie do szpitala. Lekarz zajął się mną natychmiast i zlecił zrobienie wszystkich stosownych badań. W ciągu 45 minut miałam już zapamiętane na płycie CD badanie roentgenowskie, USG, rezonans magnetyczny głowy, byłam po zastrzyku na tężec i z założonym opatrunkiem siedziałam w poczekalni, czekając na męża, który stał w korkach, jadąc do mnie z bagażami -napisała Monika
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i Monika nie musiała zostać w węgierskim szpitalu. Ukochany zabrał żonę do domu. Opiekuje się nią najlepiej jak potrafi.