Monika Richardson dosadnie tłumaczy, dlaczego wzięła udział w marszu. Padły mocne słowa o PiS i Konfederacji
Monika Richardson to dziennikarka i prezenterka telewizyjna. Przeprowadzała także wywiady dla Wprost, a obecnie jest również właścicielką szkoły językowej.
Monika Richardson ujawniła swoje sympatie polityczne
Monika Richardson nigdy nie ukrywała swoich sympatii politycznych. Wcześniej związana z TVP, teraz raczej nie miałaby tam czego szukać. Pytana przez naszą reporterkę, czy wróciłaby do TVP, odpowiedziała wprost:
Gdyby się zmieniła władza, to ja bym była bardzo szczęśliwym człowiekiem. Myślę, że chciałabym pobyć chwilę sama ze sobą i poświętować. Jeśli chodzi o powrót do TVP to nie jest kwestia tylko zmiany władzy. To jest kwestia naprawienia tego, co Jacek Kurski i jego ekipa zepsuła. Od 2015 roku, czyli siedem lat tej destrukcji, która dzieje się na Woronicza. Być może w dużym stopniu to jest nie do naprawienia. Bardzo wiele osób, których Jacek Kurski się pozbył nie wróci już do telewizji, chociażby z powodu wieku. Po prostu przeszli na emeryturę. Nie są zainteresowani dalszym kopaniem się z koniem. I to jest ogromna szkoda.
Dziennikarka nie ukrywa też, że nie po drodze jest jej z obecną władzą. Wielokrotnie dawała wyraz swojemu niezadowoleniu, gdy rządzący obóz wprowadzał kolejne ustawy.
Dosadne słowa Moniki Richardson na temat PiS i Konfederacji
Monika Richardson wstawiła dziś film, informujący, że bierze udział w marszu wolności w Warszawie. Dziennikarka opatrzyła filmik kilkoma hasztagami o wolności, demokracji i Europie. W relacji pochwaliła się tez, że od dawna już wiedziała, że Europa da się lubić! Nawiązała tym samym do jednego z programów, które kiedyś prowadziła.
Jedna z internautek spytała dziennikarkę o co chodzi z tym marszem. Monika Richardson odpowiedziała krótko, zwięźle i bardzo dosadnie: "***** *** i Konfederację". Powszechnie wiadomo co tak naprawdę oznaczają gwiazdki w tym zdaniu. Na pewno nie są to miłe słowa dla zwolenników tych partii.