Monika Olejnik zaliczyła wpadkę na wizji. Najpierw upomniała gościa programu, a później sama popełniła ten błąd
Monika Olejnik od wielu lat zalicza się do najpopularniejszych polskich dziennikarek publicystycznych. Na jej widok wielu polskich polityków natychmiast dostaje ze strachu gęsiej skórki. Doskonale bowiem wiadomo, że podczas wywiadu z nią, nie ma żadnej taryfy ulgowej. Dziennikarka nie boi się zadać najtrudniejszych i najbardziej kontrowersyjnych pytań. Przed nią nie ukryje się żadna tajemnica. Jej rozmówcy zawsze otrzymują grad pytań.
06.07.2021 | aktual.: 06.07.2021 16:35
Gwiazda dziennikarstwa od 2006 roku prowadzi bezkompromisowe rozmowy w swoim programie Kropka nad i na antenie TVN24. Zawsze jest perfekcyjnie przygotowana do wejścia na antenę, o swoim rozmówcy wie prawie wszystko, dodatkowo jej pytania oraz kąśliwe komentarze, często trafiają w najsłabszy punkt przeciwnika. Olejnik spełnia się nie tylko na ekranie, ale także w prasie. Od lat publikuje znakomite felietony w Gazecie Wyborczej, w których trafnie komentuje bieżące tematy polityczne.
Monika Olejnik zaliczyła wpadkę na wizji
Przez wiele lat pracy na ekranie pomimo perfekcyjnego przygotowania o wpadkę nie trudno. Takie sytuacje w programach na żywo są nieuniknione. Nawet dziennikarka o takiej renomie jak Monika Olejnik nie uniknęła zabawnych momentów na wizji. O jednej z takich chwil opowiedziała w ostatnim wywiadzie. W rozmowie z Plejadą zdradziła, co wydarzyło się w programie.
Dziennikarka wspominała o tak zwanym zielonym ekranie. Jest to stały element, który znajduje się studiu, gdzie nagrywany jest jej program. Dzięki niemu za plecami dziennikarki i jej gości można umieścić grafikę. Produkcja jednak zawsze uprzedza, by nie ubierać się na zielono. W takim przypadku bowiem na tle green screenu człowiek staje się po części niewidoczny.
Wyznała również, że jakiś czas temu Anna Grodzka pojawiła się w jej programie w zielonej bluzce. Na szczęście posłanka miała czym się zakryć, aby w miejscu jej bluzki nie pojawiło się przezrocze.
Pomimo tego, że dziennikarka od wielu lat pracuje przed kamerą, to nawet ona sama zaliczyła podobną wpadkę. Pojawiła się w pracy w zielonej bluzce i niewiele brakowało, by weszła tak na wizję. W ostatniej chwili upomniał ją operator kamery.
Jak się okazuje nawet po wielu latach pracy, może zdarzyć się niezła wpadka. Dziennikarka nie ma jednak problemu z tym, by opowiedzieć o zabawnych sytuacjach zza kulis programu.