NewsyDziennikarka TVP rzucia kamerę i ruszyła na pomoc Ukraińcom w Irpieniu. "Ryzykując swoje życie, uratowała kilkunastu cywilów"

Dziennikarka TVP rzucia kamerę i ruszyła na pomoc Ukraińcom w Irpieniu. "Ryzykując swoje życie, uratowała kilkunastu cywilów"

Monika Andruszewska
Monika Andruszewska
Krystyna Miśkiewicz
08.03.2022 11:00, aktualizacja: 08.03.2022 12:11

24 lutego nad ranem Rosja zaatakowała niepodległą Ukrainę. Chociaż od jakiegoś czasu rosyjskie wojska gromadziły się na granicy, to nikt tak naprawdę nie wierzył w to, że Władimir Putin zdecyduje się spełnić swoje groźby. Sam do ostatniego zapewniał, że są to jedynie ćwiczenia militarne. Niestety ziścił się najgorszy scenariusz i od kilkunastu dni wojsko ukraińskie razem z mieszkańcami dzielnie stawiają opór wrogiemu najazdowi. Swoje ogromne wsparcie pokazał także niemal cały zachodni świat.

Unia Europejska i USA natychmiast nałożyły sankcje na Rosję, oligarchów, a także samego Władimira Putina. Ukraina jest też wspierana militarnie. Państwa zachodu i NATO nie zdecydowały się wysłać na front swoich żołnierzy, ani zamknąć nieba nad Ukrainą, ale cały czas dostarczą broń i wsparcie defensywne dla pogrążonego w wojnie kraju.

Reporterka TVP rzuciła się na pomoc ewakuowanej ludności Irpienia

O wszystkim, co dzieje się na froncie Polacy, a także cały świat dowiaduje się z relacji korespondentów wojennych. Telewizje z całego świata wysłały na miejsce swoich reporterów, którzy każdego dnia relacjonują obronę Ukrainy przed Rosją. Na miejscu znajdują się też polscy korespondenci. Prawdziwe chwile grozy przeżył tam między innymi Wojciech Bojanowski, który w czasie nagrywanie relacji na żywo zobaczył przelatujące nad swoją głową dwie rosyjskie rakiety, które kilka chwil później uderzyły w wieżę telewizyjną w Kijowie.

W Ukrainie znajduje się także Monika Andruszewska z TVP. Reporterka ma na swoim koncie bardzo bohaterski czyn. W czasie gdy inne telewizje nagrywały relacje z ewakuacji ludności cywilnej z ostrzeliwanego przez rosyjskie wojska Irpienia, dziennikarka przestała nagrywać i rzuciła się na pomoc.

Dzielna Polka, moja przyjaciółka Monika Andruszewska, świetna dziennikarka i reporterka wojenna, ale przede wszystkim Człowiek. Według świadectwa ukraińskich żołnierzy na zdj. (chyba ochotników) uratowała ok. 20 rodzin pod zbombardowanym przez Rosjan mostem w Irpieniu k. Kijowa. Kiedy zagraniczni dziennikarze kręcili materiał dla swoich stacji, ona odstawiła kamerę i rzuciła się na pomoc ludziom. Brawo! Po prostu chapeau bas - napisał w social mediach politolog Uniwersytetu Warszawskiego Nedim Useinow.

https://www.facebook.com/nedimuseinov/posts/7129155203824624

Monika Andruszewska odpowiedziała na komentarz pod tym postem. Wyznała, że taka reakcja była dla niej zwykłym ludzkim odruchem i był czymś całkowicie normalnym.

Kolegów dziennikarzy nie rozumiem, tyle mogę powiedzieć. Nie widzę tu specjalnego bohaterstwa, są sytuacje, gdy nie ma się nad czym zastanawiać po prostu, też byś tak zrobił. I ściślej nie kamerę odstawiłam, a aparat i iPhone’a.

Trzeba przyznać, że taka postawa jest godna pochwały, a polska dziennikarka zapewne jest przykładem dla wielu innych reporterów, którzy znajdują się na miejscu. W tym momencie najważniejsze jest to, by jak najszybciej uchronić ludność cywilną i ewakuować ją z zajętych przez Rosjan miast. Monika Andruszewska już od czasów Rewolucji Godności relacjonuje dla Polaków to, co dzieje się w Ukrainie.

Monika Andruszewska
Monika Andruszewska
Monika Andruszewska
Monika Andruszewska
Monika Andruszewska
Monika Andruszewska
Monika Andruszewska
Monika Andruszewska
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także