Miss Polonia 2025 zabrała głos po wygranej. Pokazała fotkę z przeszłości
Maja Todd to przykład tego, że manifestacja się opłaca. Miss Polonia 2025 wstawiła na Instagrama fotografię, na której nosi na głowie koronę. Czy właśnie spełniło się jej największe pragnienie z dzieciństwa?
Maja Todd, czyli tegoroczna Miss Polonia, urodziła się w 2004 roku w Wielkiej Brytanii i ma angielsko-polskie korzenie. Część dzieciństwa spędziła w Katowicach, a obecnie studiuje na pierwszym roku Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Modelka może pochwalić się tytułem wykwalifikowanej ratowniczki wodnej i talentem wokalnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Martyna Wojciechowska o konkursach piękności i krytyce Miss Polonii. "Jestem daleka od oceniania kobiet przez pryzmat wyglądu"
Nosiła koronę od dziecka. Maja Todd zawsze chciała być miss?
Czy zwycięstwo w konkursie piękności było dla Mai Todd dziecięcym marzeniem? Co prawda świeżo upieczona miss nie zdradziła tego wprost, ale na Instagramie opublikowała wymowną fotkę. Widzimy na niej śmiejącą się do kamery kilkulatkę, która ma na głowie… koronę. Być może katowiczanka — tak jak często mają w zwyczaju dziewczynki — chciała zostać księżniczką.
Wciąż nie mogę w to uwierzyć… To spełnienie marzeń i efekt pracy oraz wsparcia wielu niesamowitych osób, które wierzyły we mnie od samego początku (...). To dopiero początek tej wyjątkowej drogi (...). In the words of Beyoncé: ‘I’m gonna take the crown without going down down down’ — napisała w poście.
Hejt jej nie interesuje. Maja Todd ostro o fali krytyki
Choć jurorzy byli w swoim werdykcie jednogłośni, to nie każdy z widzów chciał, żeby Maja Todd otrzymała koronę najpiękniejszej Polki. Po wygranej została zasypana negatywnymi komentarzami — fani drugiej wicemiss, Julii Łuczak, zarzucali sędziom brak sprawiedliwości, mówili o "ustawce" i podejrzewali wpływy sponsorów. Niektórzy byli także oburzeni opanowaną, niemal chłodną reakcją na zwycięstwo Todd.
Jak cytował "Dziennik Zachodni", krytyka, z jaką spotkała się finalistka, była dla niej ogromną niespodzianką. Stara się jednak nie tylko na nią nie reagować, ale wręcz omijać z daleka.
Przyznam, że nie spodziewałam się aż takiej fali negatywnych komentarzy, ale ich nie czytam, to moja pierwsza zasada. Wiem, że one są, ale nie pozwalam im wpłynąć na moje samopoczucie. To przykre, bo ludzie często nie zdają sobie sprawy, że piszą do młodej, 20-letniej dziewczyny, która po prostu cieszy się z sukcesu. Myślę, że te komentarze mówią więcej o tych, którzy je piszą, niż o mnie — mówi Maja.