Michał Piróg krytykuje polskie gwiazdy. Nie gryzł się w język. "Na granicy patusiarstwa"
Michał Piróg nie szczędził słów krytyki wobec polskich celebrytów, którzy zdobywają popularność ot tak, bez zaoferowania niczego dobrego w zamian. W rozmowie z mediami wyraził zdziwienie, że osoby znane z kontrowersji i skandali cieszą się sympatią publiczności. Nie na tym to powinno polegać.
Michał Piróg to znany tancerz i choreograf, który zdobył popularność jako juror w programach rozrywkowych, występując m.in. w "You Can Dance" i "Top Model". Jest również aktywnym uczestnikiem wydarzeń modowych, takich jak Katowice Fashion Week, gdzie pełni rolę prowadzącego. Tym razem postanowił ostro wypowiedzieć się o stanie polskiego show-biznesu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcin Tyszka o Julii Wieniawie. Jaką jest sąsiadką? "Nie zdarzyło mi się, żebym słyszał, jak Julka..."
Michał Piróg bez filtra o celebrytach. Posypały się ostre komentarze
Michał Piróg, w rozmowie z Światem Gwiazd wyraził swoje zdanie na temat polskich celebrytów, którzy według niego nie posiadają żadnych talentów, a mimo to zdobywają popularność. Piróg co prawda nie wymienił żadnych konkretnych nazwisk, ale wskazał, że wiele z tych osób zyskuje rozgłos dzięki kontrowersyjnym zachowaniom i używaniu wulgarnego języka. Taka kolej rzeczy budzi jego zdziwienie.
Nie umiem chyba z imion i nazwisk powiedzieć, ale to będzie cała taka grupa – ja ją wrzucę, czyli tych ludzi, którzy nie posiadając żadnego talentu, żadnej umiejętności, na przykład idą i biją się w klatce, używają jakiegoś takiego patusiarskiego języka, opowiadają o rzeczach, które są dziwne, a zdobywają jakąś sympatię. I to jest dla mnie niesamowite - zdradził.
Piróg był zaniepokojony i niedowierzał, że takie osoby zdobywają rzesze fanów. Zastanawiał się, co jest w nich takiego atrakcyjnego, że publika faktycznie ogląda ich materiały. Być może robi to "dla jaj".
To jest niesamowite, no bo – jak gdyby – musi cię fascynować to, że ktoś jest na granicy patusiarstwa. No i nie wiem, czy to oglądasz dla beki, bo to jest fajne, to cię śmieszy, że sobie poprawiasz samoocenę, mówiąc: "No popatrz na niego, no zobacz, co on zrobił"? - dodał.
Tancerz podkreślił, że zamiast fascynować się skandalistami pragnącymi rozgłosu, powinniśmy inspirować się tymi, którzy są zdolniejsi i ambitniejsi. To oni bowiem ciągną nas w górę.
(...) Sądzę, że żeby budować siebie, powinniśmy pracować nad sobą, a nie tylko patrzeć na kogoś, kto jest gorszy od nas. I to nas nie powinno zadowalać – powinniśmy patrzeć na tych, którzy są zdolniejsi i mocniejsi, i ambicjonalnie próbować się wspinać w jakiejś takiej drabinie naszego życia - skwitował.