Meghan Markle podjęła sensacyjną decyzję ws. spotkania z królową. To mówi wiele o jej stosunku do monarchini
Książę Harry i Meghan Markle wywrócili świat do góry nogami, ogłaszając niecały tydzień temu, że wycofują się z życia brytyjskiej rodziny królewskiej. Co rusz na światło dzienne wychodzą nowe informacje dotyczące ich decyzji oraz dalszych planów. W weekend wyszło na jaw, jak książę załatwił małżonce pracę przy filmach Disneya.
13.01.2020 | aktual.: 13.01.2020 15:57
Meghan i Harry mają w najbliższym czasie udzielić amerykańskiej telewizji oficjalnego wywiadu, w którym zdradzą szczegóły oraz motywy swojej decyzji. Zanim jednak to się stanie, parę czeka trudna rozmowa z brytyjską rodziną królewską. Podczas spotkania królowa ma wyjąć asa z rękawa, który sprawi, że jej wnuk zmieni swoją szokującą decyzję, a przynajmniej tak twierdzi brytyjska prasa.
Jak Meghan Markle komunikuje się z królową?
W zaplanowanym na dziś spotkaniu Sussexów z królową, udział wezmą również William i Karol. Rozmowa będzie o tyle ciekawa, że Meghan nie pojawi się bezpośrednio na miejscu, a jedynie połączy się przez komunikator wideo.
Już teraz pojawiły się głosy, że postawa Amerykanki, to afront w stosunku do królowej. Jednocześnie ciężko wyobrazić sobie inną formę komunikacji w pilnej sprawie, biorąc pod uwagę odległość jaka dzieli Markle i resztę rodziny królewskiej. Żona Harry'ego obecnie przebywa w Kanadzie, gdzie zajmuje się synem, Archiem.
Pojawiły się także spekulacje na temat powodów takiej postawy Markle:
Jak zmieni się życie Meghan i Harry'ego po odejściu z rodziny królewskiej?
Para chce uzyskać niezależność finansową, jednocześnie wciąż reprezentując i wspierając rodzinę królewską. 93-letnia królowa ma pomysł jak rozwiązać kryzys, jedną z rozważanych opcji jest zaoferowanie Meghan i Harry'emu roli patronów Wspólnoty Narodów, zrzeszającej niepodległe kraje, z których większość była w ubiegłych wiekach częścią brytyjskiego imperium kolonialnego (m.in. Australię, Indie, RPA, Tanzanię czy Maltę).
Uporządkowanie finansów może okazać się jednak nieco trudniejsze, niż mogłoby się wydawać. Para twierdzi, że zrezygnuje z gotówki, którą dotychczas otrzymywali od tzw. suwerennego grantu, czyli pieniędzy, które rząd przekazuje na sfinansowanie oficjalnych obowiązków. Wartość szacuje się na 2,5 miliona funtów.
Doradcy, którzy rozmawiali z urzędnikami podatkowymi w Kanadzie, twierdzą, że para może odczuć niekorzystne skutki finansowe:
Meghan i Harry sami będą łożyć na utrzymanie fundacji charytatywnej, którą otworzyli rok temu.