Meghan i Harry mają dość. Wydali oficjalne oświadczenie w sprawie aktu urodzenia Archiego. Nie przebierali w słowach
Meghan Markle i książę Harry mieli plan, by całkowicie odciąć się od mediów i życia w blasku fleszy. Małżonkowie już rok temu podjęli decyzję o tym, by zrezygnować ze swoich funkcji w rodzinie królewskiej. Wyprowadzili się z Wielkiej Brytanii i rozpoczęli nowe życie w USA. Chcieli także uniezależnić się finansowo. Zabrali więc swojego synka Archiego i opuścili monarchię.
01.02.2021 | aktual.: 01.02.2021 16:25
Niestety ich decyzja przyniosła zupełnie odwrotny skutek od zamierzonego. Gdy oficjalnie ogłosili swoją kontrowersyjną decyzję za pomocą social mediów, w sieci rozgorzała gorąca dyskusja na temat tego, co zrobili. Kolorowa prasa od samego początku doszukiwała się we wszystkim drugiego dna i co jakiś czas ujawniała kolejne konflikty na linii Sussexowie, a pozostali członkowie rodu Windsorów. Podobno reszta rodziny nie darzyła Meghan wielką sympatią, a nowa księżna miała być przyczyną wielkiego konfliktu pomiędzy Harrym, a jego bratem Williamem. Również królowa Elżbieta II miała nie być zachwycona wybranką swojego syna.
Meghan i Harry wydali oficjalne oświadczenie w sprawie aktu urodzenia syna
Sussexowie już jakiś czas temu wysłali oficjalne listy do redakcji największych zagranicznych tabloidów, informując o tym, że zrywają z nimi współpracę i nie mają zamiaru komentować żadnych doniesień na swój temat. Małżonkom najbardziej zależy na tym, aby chronić prywatność ich syna Archiego. Nie zabierają go na żadne publiczne wystąpienia i rzadko publikują jego wizerunek. Ostatnio udało im się wygrać sądową batalię z paparazzi, którzy zrobili chłopcu zdjęcia za pomocą drona, gdy bawił się z babcią w ogrodzie. Wszystkie kopie fotografii musiały zostać zniszczone.
Ostatnio Colin Campbell, która na bieżąco śledzi to co dzieje się w rodzinie królewskiej ujawniła zmiany, jakie zostały dokonane w akcie urodzenia Archiego. Na samym początku, jego matka była tam wpisana jako "Rachel Meghan", dwa tygodnie później w tej rubryce została naniesiona zmiana i od tamtej pory widnieje tam wpis „Jej Królewska Wysokość Księżna Sussex”. W wyniku tego w mediach zrodziła się kolejna seria plotek, o tym, że Meghan zabiegała o takie korekty w dokumentach syna.
Sussexowie postanowili zabrać oficjalny głos w sprawie aktu urodzenia syna i uciszyć wszystkie krążące doniesienia. Rzecznik pary wystosował oficjalny komunikat w tej sprawie.
Małżonkowie bardzo rzadko komentują rewelacje dotyczące ich życia prywatnego, które pojawiają się w prasie. Tym razem chodziło jednak o ich małego synka, więc nie wahali się i ucięli wszelkie spekulacje.