Meghan Markle na złość Camebridge'om dokonała zmian w akcie urodzenia Archiego. Właśnie sekret ujrzał światło dzienne

Meghan Markle już od pojawienia się w rodzinie królewskiej nie ma najlepszej prasy. Nie stała się ulubienicą ani członków familii, ani prasy. Kiedy razem z Harrym zdecydowali się zrezygnować ze swoich obowiązków względem królowej, zrobiło się jeszcze gorzej.

Doniesienia, które płyną zza oceanu, są czasami nawet szokujące. Para ich nie komentuje. Podobnie nie odnieśli się jeszcze do najnowszych rewelacji, z których wynika, że zmienili dane w akcie urodzenia Archiego. Dlaczego to zrobili?

Colin Campbell, która zajmuje się tematyką brytyjskiej rodziny królewskiej, odkryła, że Meghan i książę Harry dokonali zmiany w akcie urodzenia swojego syna, Archiego. W dokumentach początkowo Markle widniała jako "Rachel Meghan”, teraz jest napisane "Jej Królewska Wysokość Księżna Sussex”.

Po co ta zmiana? Archie przyszedł na świat 6 maja 2019 roku, a jego narodziny zostały zarejestrowane 17 maja. Poprawkę naniesiono prawie dwa tygodnie później. W dokumentach urodzenia syna w rubryce związanej z imieniem matki nie widnieje już jednak "Rachel Meghan”, a "Jej Królewska Wysokość Księżna Sussex”.

W 2019 roku para wciąż posługiwała się swoimi tytułami, ale pół roku później Meghan i Harry zdecydowali się zrezygnować z pełnienia obowiązków, a tym samym pozbyli się tytułów. Pojawiło się więc pytanie, czy w momencie dokonywania modyfikacji w akcie urodzenia Archiego nie wiedzieli już, że wkrótce opuszczą rodzinę królewską. Są różne interpretacje tego działania.

Dickie Arbiter, były sekretarz prasowy królowej, uważa, że zmiany mogły być częścią wcześniej ustalonego planu. Ingrid Seward dodaje z kolei, że być może Meghan i książę Harry chcieli się wyróżnić. Przypomniał, że dzieci księżnej Kate i księcia Williama nie mają w aktach urodzenia wpisanego tytułu matki.

Tabloidy jednak twierdzą, że to czysta złośliwość ze strony Meghan, wymierzona w Camebridgeów.