Polityk PIS pozuje do zdjęcia z Georgem Clooneyem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie podpis...
Mateusz Morawiecki przebywa na szczycie w Davos. Spotkał tak wielkiego gwiazdora George'a Clooneya. Oczywiście panowie zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie zaskakujący podpis pod fotką.
19.01.2017 20:08
Wicepremier napisał jeden z tytułów filmów, w których zagrał aktor. Opowiada on o medialnej wojnie między dziennikarzami, a senatorem Josephem McCarthy'm. Wprowadził on bezwzględne metody śledcze, a także był inicjatorem działania specjalnej komisji śledczej w Senacie i Komisji do Badania Działalności Rządu, których celem było sprawdzanie lojalności pracowników sektora publicznego. Nazwano to epoką makkartyzmu. Uwagę na to zwrócił Dziennik.pl, że właśnie w tamtej epoce powiedzenie Good night good luck, którego użył polityk, nabrało nowego znaczenia. Wymiana takiego zdania między dziennikarzami ma wskazywać na to, że w danym kraju występuje cenzura i wolność prasy oraz jej przedstawicieli może być zagrożona.
Wpadka?
Zobacz także
Good night and good luck! @Davos#Morawieckipic.twitter.com/jxrkKBZJqZ
— Ministerstwo Rozwoju (@MR_GOV_PL) 18 stycznia 2017