Maryla Rodowicz musi zaciskać pasa? "Od paru ładnych lat nie robiłam zakupów"

Maryla Rodowicz od dekad pozostaje ikoną polskiej muzyki rozrywkowej. Miliony sprzedanych płyt i tysiące koncertów pozwoliły jej na dostatnie życie. Wydawałoby się, że gwiazda tego formatu raczej nie musi mocno kontrolować budżetu. Okazuje się jednak, że piosenkarka bardzo ostrożnie podchodzi do kwestii finansów. Zdradziła, jak rzeczywiście wygląda to za kulisami.

ZOBACZ TEŻ: Maryla Rodowicz od 30 lat mierzy się z problemem. W "The Voice Senior" wyznała prawdę. "To jest moja porażka"

W rozmowie z portalem Pomponik Maryla została zapytana o to, co zrobiłaby, gdyby udało jej się wygrać na loterii. Odpowiedź wcale nie była oczywista. Gwiazda zaczęła dywagować na temat tego, że sama nie kupiła sobie niczego nowego od dawna i znacznie więcej uwagi poświęca wydatkom:

Od razu bym przepuściła. Ja od ładnych paru lat nie robiłam żadnych zakupów, ponieważ myślę głównie o rachunkach. Nie kupowałam ciuchów.

Po chwili jednak się rozmyśliła, stwierdzając, że w tym momencie koncentruje się raczej na sprzedawaniu używanych rzeczy.

Chociaż, bez sensu. Przecież ja mam mnóstwo ciuchów, moja córka je sprzedaje, bo wylewa się w szafy. A ile ja mam torebek, butów... - powiedziała.

Okazuje się, że artystka na wakacjach nie była od kilku lat. Brała zatem pomysł luksusowej wycieczki pod uwagę.

Może bym wzięła dzieci i pojechała na Malediwy. To jest bardzo drogi kierunek. Wynajęcie domu to jest dziennie fura pieniędzy, plus kolacyjki z widokiem na morze, stolik, który stoi na plaży... Chciałabym na takie wypasione wakacje pojechać. Nie byłam na wakacjach, ojej, ładnych parę lat - stwierdziła.

Zaskoczeni?

ZOBACZ TEŻ: Maryla potrafiła zaszaleć. Striptiz, tańczący niedźwiedź, amanci na plaży. Czy można się dziwić, że chciała powtórzyć takie wakacje?