Martyna Wojciechowska musiała upomnieć Przemka Kossakowskiego na czerwonym dywanie! "To był ułamek sekundy"
O nowym związku Martyny Wojciechowskiej jeszcze kilka tygodni temu było naprawdę głośno. I nic dziwnego, bo fani nie wierzyli, że jakikolwiek mężczyzna zdoła usidlić piękną, silną dziennikarkę. Udało się to Przemkowi Kossakowskiemu, a choć oboje bardzo próbowali ukrywać swój związek, paparazzi szybko sprawili, że prawda wyszła na jaw.
08.11.2018 21:10
Martyna nie lubi mówić o swoim życiu prywatnym, chyba, że temat dotyczy córki i niechętnie dzieli się miłosnymi przygodami z mediami. Tym razem postanowiła jednak nie ukrywać Przemka i zadebiutowała z nim na balu charytatywnym. W rozmowie ze Zwierciadłem zdradziła, że próbowała przygotować ukochanego na to, co go czeka. Kossakowski nigdy nie pchał się na salony, a choć jest bardzo popularny, nie sposób nazwać go "celebrytą". Martyna, która na czerwonych dywanach ze względu na swoją pracę i popularność bywa dużo częściej, uprzedzała ukochanego, że wzbudzą sensację:
Okazało się, że mimo ostrzeżeń, Kossakowski i tak był niezwykle zaskoczony furorą, jaką wywołało ich wspólne wystąpienie. Pozując co zdjęć z Martyną, podobno pod nosem rzucił kilka słów za dużo. Wojciechowska upomniała go żartobliwie:
Później w mediach pisano, że "wieszała się" na partnerze. A przecież miała dobre chęci!