Martyna Wojciechowska 30 lat temu. Fani jej nie poznali. Takie miała wtedy marzenie
Martyna Wojciechowska jest dziennikarką i prezenterką. Jej cykl o kobietach na krańcu świata ogląda kolejne pokolenie.
Martyna Wojciechowska zabiera głos w ważnych sprawach
Dziennikarka stara się nie tylko żyć pracą. Poza nią próbuje żyć tak, by pomagać innym i wspierać zgodne z jej światopoglądem inicjatywy. Dlatego na pomoc Martyny mogą liczyć instytucje zajmujące się prawami kobiet i pomaganiem ofiarom wojen. Gwiazda wspiera także akcje związane z ochroną przyrody.
Martyna Wojciechowska niedawno zajęła stanowisko w sprawie niepłacenia alimentów przez rodziców. Jej słowa były proste i twarde - niealimentacja to nie tylko przestępstwo, ale najgorsze, co rodzic może zrobić własnemu synowi czy córce.
Zdjęcie Martyny Wojciechowskiej sprzed lat
Gwiazda podzieliła się też w Sieci zdjęciem sprzed wielu lat. Pokazała siebie, wkraczającą dopiero w dorosłość.
Marta, bo tak wtedy miałam oficjalnie na imię, choć wszyscy używali imienia Martyna. Dziewczyna ze zdjęcia ma jakieś 18 lat, buntowniczą naturę i marzy o tym, żeby zostać… lekarką - wyznała Martyna Wojciechowska.
Podsumowała to, co zadziało się później.
Dzisiaj jestem 49-letnią kobietą, wciąż się buntuję, marzenia nie spełniłam, lekarką nie zostałam. NIE WYSZŁO MI. Czy na pewno? Nie zostałam lekarką, modelką, zawodowym kierowcą rajdowym ani panią z korpo, a miałam takie pomysły…Nie wyszło i jest super!
Fani nie mogli przejść obojętnie wobec takiej fotografii.
- Też się całe życie buntowałam i robię to do dziś. Od zawsze chciałam uczyć matematyki tylko trochę schodziłam z ścieżki w inne rzeczy. Dopiero doświadczenie przemocy ze strony byłego męża uświadomiło jak bardzo matematyka i nauczanie są moim powołaniem. Oczywiście na własnych zasadach w postaci korepetycji.
- Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, podziwiam i kibicuje.
- Tez miałem 18 lat, tez w Jose Marti marzyłem o byciu lekarzem, tez nie wyszło i tez jest super! - pisali fani.
Niektórzy wręcz nie wierzyli, że dziewczyna na zdjęciu to Martyna, inni stwierdzali, że przecież to jak "kopij-wklej".
A Wam jak się wydaje?