Marta Wierzbicka przeżyła prawdziwy dramat. Zdecydowała się na udział w "Azji Express", a w Polsce umierała jej najbliższa osoba
Marta Wierzbicka była jedną z największych gwiazd jesiennego hitu stacji TVN - Azja Express. W show dała się poznać jako bardzo emocjonalna dziewczyna, która nie kryła łez, zdenerwowania, zrezygnowania, czy determinacji. Marta zaprezentowała naprawdę pełny wachlarz emocji, których nie zamierzała ukrywać.
19.12.2017 | aktual.: 19.12.2017 12:26
Od finałowego odcinka programu Azja Express minęło już kilka tygodni. Mimo wszystko uczestnicy show wciąż udzielają wywiadów i zdradzają szczegóły produkcji. Jak się okazuje Marta miała wiele powodów do rozchwiań emocjonalnych.
W ostatniej rozmowie z Łukaszem Jakóbiakiem, Wierzbicka zdradziła, że o mały włos nie wyjechałaby do Indii. Powodem był ciężki stan zdrowia ukochanego dziadka aktorki.
Martę do wyjazdu namówiła mama. Wtedy gwiazda serialu Na Wspólnej odwiedziła dziadka w szpitalu. Ku swojemu zdziwieniu zastała staruszka w bardzo dobrej formie. Fakt ten przekonał ją, by jednak podjąć ryzyko i wyjechać do Azji z ekipą TVN. Niestety, w trakcie realizacji programu stan dziadka Marty pogorszył się i niedługo po wyjeździe wnuczki zmarł.
Jak się okazuje, rodzice Marty ukrywali przed nią tę smutną wiadomość. Wiedzieli, że w takim momencie informowanie córki o śmierci dziadka będzie niewłaściwe.
Marcie bardzo współczujemy.