Agrafka w uchu i oryginalna fryzura. To nie żart. Tak kiedyś wyglądała Marta Kaczyńska
Marta Kaczyńska, córka zmarłej prezydenckiej pary – Lecha Kaczyńskiego i Marii Kaczyńskiej, jest obecnie częstym gościem na pierwszych stronach gazet. Od momentu rozstania z byłym mężem, przez nowy związek, szybki ślub i ogromny ciążowy brzuszek, Kaczyńska wyprowadziła się na czołówki większości mediów. Narodziny jej syna jedynie podsyciły zainteresowanie wokół Marty, o której w zasadzie nic nie wiemy. Prawniczka zorientowała się chyba, że dla opinii publicznej jest dość enigmatyczna, bowiem postanowiła wydać książkę.
Tom nosi tytuł Moi rodzice i w głównej mierze skupia się na młodości Marty, która – co odkrywamy z zaskoczeniem – była dzieckiem sprawiającym problemy. Szanowana prawniczka, żona i matka trójki dzieci, w młodości wyczyniała rzeczy naprawdę niepojęte.
Marta była również buntowniczką. Jak sama wspomina, sprawiała w dzieciństwie sporo problemów wychowawczych. Rodzice robili jednak co mogli, by ten okres w jej życiu upłynął bezboleśnie:
Rodzice nie byli zachwyceni moim wyglądem, ale podchodzili do młodzieńczych fascynacji córki z dużą pobłażliwością. Mama właściwie nie miała nic przeciwko temu, żebym chodziła w wojskowych butach. Kazała mi jedynie wyjąć agrafkę z ucha. Chodziłam w glanach kupionych pod Pałacem Kultury i przez pewien czas nosiłam dość oryginalną fryzurę. Z jednych warsztatów teatralnych wróciłam dzień czy dwa później, niż się skończyły – zdradziła.
Patrząc na nią dziś, trudno w to uwierzyć. Podejrzewaliście, że robiła coś takiego?