Drwiny z Edwarda Miszczaka na jesiennej ramówce TVN. Marcin Prokop uderzył w czuły punkt byłego dyrektora stacji. Wszystko na oczach jego żony
Na początku czerwca media obiegła informacja o odejściu Edwarda Miszczaka z funkcji dyrektora programowego TVN. Najpierw do sieci przedostały się plotki na ten temat, a później wszystko potwierdził główny zainteresowany.
TVN było największą przygodą mojego zawodowego życia. Robiliśmy tu razem rzeczy, które wielu wydawały się niemożliwe, a nam wychodziły. TVN wyznaczał i wyznacza trendy. Zostawiam tu fantastyczny zespół, który towarzyszył mi w tej drodze – skomentował w rozmowie z portalem Wirtualne media.
Na okres przejściowy objął mniej znaczącą funkcję.
Edward w okresie przejściowym będzie pełnił funkcję dyrektora pionu Programmingu i będziemy mieli jeszcze czas, by się z nim pożegnać, ale już teraz życzę mu wszystkiego dobrego i powodzenia w przyszłości – potwierdziła Katarzyna Tekieli, czyli prezes Warner Bros. Discovery w Polsce.
Nieoficjalnie spekuluje się o tym, że na początku przyszłego roku Miszczak może rozpocząć pracę jako dyrektor programowy w konkurencyjnej stacji Polsat, gdzie zastąpiłby Ninę Terentiew, która podobno szykuje się do emerytury.
Marcin Prokop zażartował z Edwarda Miszczaka
W czwartek odbyła się prezentacja jesiennej ramówki TVN. Na imprezie pojawiły się największe tuzy stacji. Wydarzenie poprowadził Marcin Prokop. Jak zwykle trzymał się go dobry humor. W pewnym momencie pozwolił sobie nawet zażartować z byłego szefa, Edwarda, uderzając w jego czuły punkt, jakim jest niski wzrost (1,53 m):
Bardzo mi miło, że państwo tak licznie przybyli na nasze spotkanie. Sporo się od czasu naszego ostatniego widzenia się z państwem zmieniło. Nasza stacja miała kiedyś w nazwie tylko literki, teraz ma — jak dobrze policzyłem — 22. Też znacząco wzrosła średnia wzrostu naszego zarządu w ostatnim czasie, co też jest zauważalne.
Zgromadzeni na miejscu przedstawiciele stacji zareagowali na żart aplauzem i gromkimi brawami. Wśród gości eventu była m.in. Anna Cieślak, choć oczywiście nie wiemy, czy dość oryginalny dowcip Marcina jej się spodobał.
Oczywiście — co należy podkreślić — dziennikarz DDTVN z pewnością nie chciał obrazić Miszczaka. Każdy, kto śledzi jego działalność w mediach, doskonale wie, że ma on dość nietypowe poczucie humoru.
A wam spodobał się żart?