Marcin Miller za jeden koncert inkasuje bajeczną kasę. Utarł nosa znanemu raperowi
Marcin Miller dorobił się ogromnej fortuny na discopolowych hitach nagrywanych z Boysami. Wciąż może cieszyć się popularnością, dzięki czemu za jeden koncert inkasuje mnóstwo pieniędzy. W wywiadzie wbił szpilę znanemu raperowi, Malikowi Montanie.
Marcin Miller to niekwestionowany lider i legenda sceny disco polo, znany przede wszystkim jako wokalista zespołu Boys. Przebój "Jesteś szalona" na stałe wpisał się w kanon polskiej muzyki rozrywkowej. Artysta jest też aktywny w telewizji - pojawia się przed kamerami w programach związanych z muzyką.
ZOBACZ TEŻ: "Nie mów tego głośno, bo nas spalą na stosie". Marcin Miller o religii. Głos inny niż reszty disco-polowców
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Przetakiewicz o planach na święta. Jak zamierza je spędzić?
Ile zarabia Marcin Miller za koncert?
W ostatniej rozmowie przeprowadznej w ramach podcastu "RAPtowne rozmowy" Bartosza Boruciaka Miller wyznał, ile inkasuje za jeden koncert. Suma może porazić, bowiem w grę wchodzą dziesiątki tysięcy złotych. Wszystko zależy od charakteru samej imprezy.
Za koncert w klubie zespołu Boys jest 10 tys. zł. Wiadomo, plenery, to 40 tys. zł - przekazał.
Marcin Miller utarł nosa Malikowi Montanie i Kizo
Podczas tego samego wywiadu piosenkarz pokusił się o refleksję, która może nie spodobać się dwóm popularnym artystom hip hopowym. Mowa o Maliku Montanie i Kizo, których lider Boys nie omieszkał wspomnieć w swojej wypowiedzi. W szczególności ten pierwszy może się pieklić, jako że starszy kolega po fachu wytknął mu... skromniutką widownię.
No i tak słyszę: Malik Montana, Kizo, 32-35 tys. Ja tak: "Wy płacicie za to?". (...) Nie chcę nikogo obgadywać, ale wczoraj na przykład był koncert. My graliśmy, klub pełny, a Malik Montana nie wiem, cztery osoby na sali - stwierdził gwiazdor.
Przeczuwamy, że to może skończyć się medialną szamotaniną...