Marcin Gortat zakumulował niebywały kapitał. Tyle potrafił wydać JEDNEGO wieczora
Marcin Gortat, były koszykarz NBA, zgromadził majątek opiewający na niebagatelną sumę. Z tego tytułu może pozwolić sobie na rozmaite luksusy. Zdradził, ile był w stanie kiedyś wydać jednego wieczora.
Marcin Gortat, który zasłynął jeden z najlepszych polskich koszykarzy, zgromadził fortunę dzięki karierze w NBA. Jego majątek, oceniany na około 500 mln zł, pozwala mu na życie na wysokim poziomie. W rozmowie z WP Sportowe Fakty, Gortat przyznał, że jego emerytura z NBA wynosi ok. 33 tys. zł miesięcznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcin Gortat o założeniu rodziny. Marzy o potomku?
Marcin Gortat zakumulował ogromne pieniądze. "Ludzie są w szoku, takie są realia"
Po zakończeniu kariery w NBA nie zwolnił tempa. Wspólnie z żoną, Żanetą Stanisławską, Gortat prowadzi markę kosmetyczną MG Evolution, która planuje wprowadzenie linii męskich kosmetyków MG Men Generation. Firma ma ambitne plany rozwoju, w tym współpracę ze sportowcami z różnych dyscyplin.
Dzięki zgromadzonym pieniądzom, może sobie pozwolić na luksusy. Jego życie za oceanem to jednak także wydatki.
Nie można tego przeliczać wprost. Płacę za ogrodnika 300 dolarów, czyli ponad 1200 zł, a za czyszczenie basenu 120 dolarów, co daje jakieś 600 zł. Ludzie są w szoku, gdy to słyszą, ale takie są realia. Jeśli powiem, że za chleb płacę 5 dolarów, czyli ponad 20 zł, pytają, jak można tyle płacić za chleb. Ale takie są tam ceny! Moja emerytura jest proporcjonalna do czasu, jaki spędziłem w NBA, a te dane są dostępne publicznie - powiedział w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.
Marcin Gortat ma spory majątek. Tyle potrafił wydać jednego wieczora
Gortat zdradził, że podczas jednego wieczoru potrafił wydać nawet 12 tys. dolarów, co odpowiada ok. 50 tys. zł. W towarzystwie przyjaciół suma ta wzrosła do 30 tys. dolarów, czyli ponad 120 tys. zł.
Sam wydałem 10, 11, 12 tysięcy dolarów. A z kolegami? Najwięcej, to chyba blisko 30 tysięcy dolarów. Na czterech się złożyliśmy - wyznał w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onetu.