Marcelina Zawadzka jest zmęczona pracą w TVP. Tylko patrzeć jak zniknie z anteny. Ma lepsze źródło utrzymania
17.07.2020 22:00, aktual.: 17.07.2020 22:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Marcelina Zawadzka jest zamieszana w aferę związaną z tzw. karuzelą vatowską. W związku z tym postawiono jej aż trzy zarzuty: oszustwa skarbowe, fałszerstwo faktur i pranie brudnych pieniędzy. W marcu ruszył proces dotyczący m.in. wyłudzenia blisko 58 mln zł.
Organa ścigania rozpracowały zorganizowaną grupę przestępczą, której działania opierały się m.in. na przestępstwach karnoskarbowych i karnych, polegających na uszczupleniu należności Skarbu Państwa z tytułu podatku od towarów i usług oraz legalizowaniu środków pieniężnych pochodzących z tych przestępstw. Akt oskarżenia przedstawiono 17 osobom z Polski, Litwy, Białorusi i Ukrainy. Marcelinie Zawadzkiej nie zarzucono jedynie działania w grupie przestępczej. Postawiono jej trzy zarzuty: oszustwa skarbowe, fałszerstwo faktur i pranie brudnych pieniędzy.
Pani Marcelina Z. ma status osoby oskarżonej. Ma postawione trzy zarzuty. Co do dwóch przyznała się w postępowaniu przygotowawczym przed prokuratorem, a co do jednego nie. Chodzi o uszczuplenie podatku, przyjęcie i rozliczenie faktur oraz pranie brudnych pieniędzy. Do tego ostatniego nie przyznała się.
Grozi jej za to nawet 8 lat pozbawienia wolności. Jak wpłynie to na jej karierę? W końcu jest jedną z największych gwiazd TVP. Co na to włodarze stacji? Informator Pudelka twierdzi, że Zawadzka się zupełnie tym nie przejmuje.
Czy Marcelina Zawadzka straci pracę w TVP?
Jak donosi informator portalu Pudelek.pl, sytuacja w TVP ciągle się zmienia. Marcelina wciąż angażowana jest w projekty promocyjne, a jej nazwisko widnieje w sierpniowym grafiku, ale podobno ruszył casting na nową prowadzącą, która miałaby zająć jej miejsce. Wszystkie te doniesienia są nieoficjalne, a Zawadzka o końcu współpracy z może się dowiedzieć w ostatniej chwili - może nawet nie od przełożonych, a z innych źródeł. Dodatkowo okazuje się, że prezenterka należy do dosyć niepokornych pracowników.
Marcela nie chce podpisać od wielu lat umowy z Impresariatem TVP. To specjalna komórka, która powstała w Telewizji Polskiej po to, by reprezentować gwiazdy stacji. Jednocześnie może ich jednak również w pewien sposób ograniczać - bez zgody Impresariatu nie mogłaby udzielać wywiadów ani nawet komentarzy mediom innym niż TVP - mówił w rozmowie z Pudelkiem pracownik TVP - Musiałaby również dzielić się zyskiem z przychodów z kontraktów reklamowych. Jako jedyna z prowadzących "Pytania na Śniadanie" współpracuje z zewnętrznym menedżerem i nie ma podpisanej "lojalki" ani zakazu konkurencji - dodaje.
Znajomi Marceliny Zawadzkiej donieśli portalowi, że ona nie bardzo przejmuje się tym, że od poniedziałku już może nie mieć pracy.
Marcela od dawna męczy się w TVP, ma dosyć. I wie o tym każdy, nawet jej współpracownicy z "Pytania na Śniadanie". Teraz czeka na rozwój wydarzeń, ale możliwe, że takie zakończenie sprawy będzie jej nawet na rękę. Jej kariera infuencerska świetnie się rozwija, a inne stacje zaczynają się nią poważnie interesować - zdradza źródło portalu.
To się nazywa beztroska.