Marcela Leszczak i Michał Koterski planują drugie dziecko? "Czuję gotowość"
Marcela Leszczak wyznała, że wraz z Miśkiem Koterskim regularnie uczęszczają na terapię i uwielbiają to. Celebrytka wyznała, że od jakiegoś czasu bardzo chciałaby mieć drugie dziecko. Czy Koterski też tego pragnie?
Misiek Koterski i Marcela Leszczak zaczęli się spotykać w 2016 r., a już rok później powitali na świecie syna, Fryderyka. Ich relacja od początku była pełna wyzwań – para kilkukrotnie się rozstawała, co dodatkowo skomplikowało wejście Miśka w krótki związek z Dagmarą Bryzek. Pomimo trudności, ich więź wzmocniła terapia par, którą podjęli, chcąc pracować nad ich relacją. Na początku 2024 r. Michał Koterski oraz Marcelina Leszczak wzięli ślub w USA.
Co Michał Koterski i Marcela Leszczak planują na święta?
Marcela Leszczak wyznała naszej reporterce, Karolinie Motylewskiej, jakie są jej plan na Święta. Co planuje rodzina Miśka Koterskiego na sylwestra?
Święta spędzamy z rodziną. Po świętach, tak jak co roku, wyjeżdżamy na wakacje sylwestrowe. W tym roku to przypada akurat na Dubaj - wyznała Leszczak.
Ich związek jest głośny, wzbudza też wiele kontrowersji. Na jakim etapie jest obecnie para i jak pracuje nad swoim szczęściem?
To jest nasz najdłuższy związek razem. Trzech lat nigdy nie wytrwaliśmy razem (...). Myślę, że bez terapię par, bo w marcu minęły nam dwa lata jak regularnie, tydzień w tydzień chodziliśmy (...). Uwielbiamy się terapeutyzować.
Marcela Leszczak o planach na powiększenie rodziny
Plotkuje się, że rodzina Miśka Koterskiego może się niedługo powiększyć. Co na to Marcela Leszczak?
W przyszłości chciałabym zostać podwójną mamą, żeby mieć dziecko jeszcze jedno (...). Michał troszkę mniej, ale ja czuję gotowość, żeby mieć drugie dziecko. Bardzo bym chciała, silne instynkty od roku czuję - powiedziała Leszczak.
Małżonkowie chcieliby także, aby w ich domu znalazł się zwierzak. Podchodzą jednak do sprawy odpowiedzialnie.
Bardzo byśmy chcieli mieć zwierzaka, ale czekamy na ten moment, kiedy Fryderyk będzie odpowiedzialny. Żeby rano wstać, przed szkołą wyprowadzić. Bo to jest obowiązek, tak samo jak z dzieckiem. Więc wyczekuję odpowiedniego momentu, ale sama bym już bardzo chciała mieć jamniczka adoptowanego.