Małgorzata Rozenek ruszyła na wakacje, a tu taki klops. "Przysięgam, nie żartuję"
Małgorzata Rozenek, mając w pamięci fantastyczne wakacje w kamperze, postanowiła powtórzyć taki wyjazd w tym roku. Tym razem padło na Korsykę. Niestety, początek wakacji wcale nie okazał się przyjemny dla rodziny celebrytki.
06.08.2024 10:08
Małgorzata Rozenek postanowiła podzielić się ze swoimi fanami informacjami na temat wakacyjnych planów i wyprawy na Korsykę. Tym razem rodzina celebrytki nie może pochwalić się przyjemnymi wspomnieniami z pierwszej nocy, którą spędzili na promie. Zamiast wspaniałej przygody w luksusie, czekało ich gigantyczne rozczarowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Rozenek narzeka na początek wakacji
Wiele osób czeka z utęsknieniem na moment, w którym mogą spakować walizkę i wyjechać na wakacje, by odkryć nowe miejsca lub odwiedzić te, w których już byli. Małgorzata Rozenek też nie mogła doczekać się urlopu. W tym roku, tak jak w 2023, rodzina celebrytki ruszyła na wyprawę kamperem. Za cel obrali sobie Korsykę. Niestety, nie mogli powiedzieć, by noc spędzona na promie należała do przyjemności.
Dzień dobry, dzień dobry, po kilku średnio przyjemnych przygodach na promie, o których zaraz wam opowiemy, jesteśmy w drodze na pięknej Korsyce - zaczęła Małgorzata Rozenek.
Celebrytka zauważyła, że promy, które obsługują Polacy, mają o wiele wyższy standard obsługi, niż te w innych krajach. Choć rodzina Radosława Majdana wybrała droższą opcję kajut, nie doświadczyła obiecanego luksusu. Najpierw okazało się, że nie otrzymali "żółtej karteczki", która uprawniałaby ich do zajęcia ich kajut. Później ze zdumieniem Małgorzata Rozenek odkryła, że choć dla siebie i męża zamówiła wyższy standard, obie kajuty wyglądały dokładnie tak samo.
CZYTAJ TAKŻE: Pierwsze dramy na kamperowej wyprawie Małgosi Rozenek. Radek Majdan nie wytrzymał: "Nie tylko ja mam cię dosyć"
Małgorzata Rozenek w luksusowej kajucie. "Jak sardynki w puszce"
Okazało się, że w kajucie celebrytki nie działała klimatyzacja. To może wydawać się błahym problemem, jednak na promie, jak przekazała Rozenek, nie da się wówczas oddychać.
A na takim promie, jak nie działa klimatyzacja, to jest 50 stopni. Przyrzekam, ja nie żartuję. Skończyło się na tym, że spakowaliśmy się i z Henryczkiem zapukaliśmy do naszych chłopców, żeby nas przyjęli w swojej lux kabinie.
Małgorzata Rozenek stwierdziła, że nie poleca kupowania noclegu w kajutach, a raczej spędzenie czasu we wspólnych częściach na promie. Można wtedy uniknąć niezbyt przyjemnych niespodzianek. Gwiazda TVN pokazała bowiem, że na kilku metrach kwadratowych musieli ściskać się w pięć osób i czuli się "jak sardynki w puszce".