Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor wyprowadzeni przez ochronę z samolotu do Tajlandii. Jeden błąd kosztował ich mnóstwo nerwów
Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor są jedną z najpopularniejszych par w rodzimym show-biznesie. Małżonkowie stworzyli duet, który dogaduje się nie tylko na polu prywatnym, ale także zawodowym. Wspólnie mocno zaangażowali się w social media. Zakochani w czasie pandemii mieli mnóstwo wolnego czasu, który poświęcili na rozwój swoich kanałów na Instagramie. Stworzyli kilka wspaniałych inicjatyw, dzięki którym aktywizowali fanów i nie stracili z nimi kontaktu. Joanna Koroniewska za swoje działania otrzymała nawet tytuł Influencerki Roku 2021.
15.07.2021 | aktual.: 15.07.2021 16:31
W ostatnich miesiącach gwiazdorska para mocno zyskała na popularności, a to także dzięki temu, że chętnie pokazuje to, co dzieje się w ich życiu prywatnym. Opowiadają o swoich przygodach, ale także o relacjach w małżeństwie, wspólnej przeszłości i planach na nadchodzący czas. Zazwyczaj robią to w bardzo zabawny sposób, co jest ich dodatkowym atutem. Ostatnio jednak podzielili się dosyć zaskakującą historią.
Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor wyrzuceni z samolotu
Ostatni Maciej Dowbor postanowił podzielić się z fanami historią, która nie należała do zabawnych. O wszystkim opowiedział na You Tube w filmie pod tytułem Antyporadnik wakacyjny. Razem z żoną i córeczkami postanowili wybrać się na wakacje do Tajlandii. Na lotnisku wydarzyła się coś, co miało katastrofalne konsekwencje. Dziennikarz przez pomyłkę wpisał inne nazwisko córki.
Ostatecznie udało im się dogadać z obsługą lotniska i mieli w trakcie wymarzonych wakacji dosłać akt urodzenia córki, by wyjaśnić zaistniały błąd.
Niestety cała rodzina została cofnięta już z rękawa samolotu i wyprowadzona przez ochronę. Dowbor przyznał, że nie było to miłe uczucie, a cała uwaga pozostałych pasażerów skupiła się na nich.
Przepadł im nie tylko urlop, ale także sporo pieniędzy, które zapłacili za wyjazd. Obsługa lotniska w takich przypadkach nie robi jednak żadnych wyjątków. Przedstawiciele linii lotniczych Emirates, z którymi skontaktował się dziennik Fakt wyjaśnili, że są to normalne i powszechnie stosowane procedury przy takich zdarzeniach. Chociaż nie wiadomo, czy to właśnie z ich usług korzystali Dowborowie, to okazuje się, że w przypadku takiej pomyłki nie miałoby to żadnego znaczenia.
Maciej i Joasia dzięki takiemu nagraniu przestrzegli swoich fanów przed ewentualną pomyłką. Okazuje się, że jeden z pozoru niewielki błąd może kosztować nie tylko sporo nerwów, ale także pieniędzy.