M jak miłość (odc. 1449): Śmierć Józefa Skalskiego. Artur wykorzysta rodzinną tragedię
O tym, że jego wuj nie żyje, powie mu w sposób bardzo delikatny lekarz. Tę scenę sobaczymy w 1449. odcinku M jak miłość. Wydaje się, że złe wieści szczerze zasmucą Skalskiego. Ze łzami w oczach zwróci się więc do medyka:
Doktor będzie bardzo sceptyczny. Wie przecież doskonale. z kim ma do czynienia. Skalski to nie tylko rewelacyjny aktor, manipulant, lecz przede wszystkim szaleniec. To, jak długi i w jaki sposób dręczył biedną, niewinną Izę (Adriana Kalska) zasługuje na wyjątkowo surową karę. Psychopata Skalski powinien gnić w więzieniu. Jednak lekarz będzie starał się być grzeczny dla swego trudnego pacjenta i da mu niewielką iskrę nadziei:
To część planu!
Dopiero jednak, gdy medyk opuści izolatkę, twarz Artura ze zmartwionej, przyjmie zupełnie inny wyraz. Widać będzie, że Skalski obmyśla jakiś chytry plan, byle tylko uciec przed wymiarem sprawiedliwości. Zdradzimy, że oczywiście mu się uda, właśnie na pogrzebie wuja. Skalski uda nagle zasłabnięcie i kiedy zostanie wezwana karetka, ucieknie z cmentarza. Wszystko po to, by wcielić w życie swój sprytny plan i nie zapłacić za szkody, który wyrządził tak wielu ludziom. Prawdopodobnie też po to, by w dalszym ciągu dręczyć Izę. Przecież, mimo wszystko, na swój wyjątkowo pokręcony sposób ją „kocha”.