Koszmar. Śmiertelna choroba wyniszcza uwielbianą księżną. Zostało jej 5 lat życia, lekarze są bezradni

Niepokojące symptomy księżna zauważyła jakiś czas temu. Nagle zaczęła szybko się męczyć i mieć problemy z oddychaniem. Na dodatek pojawiły się zawroty głowy. Chociaż po krótkim czasie niepokojące dolegliwości ustąpiły, Mette-Marit mimo wszystko postanowiła się przebadać. Diagnoza jaką usłyszała brzmi jak wyrok.

Jak przyznał Kristian Bjøro z National Hospital, norweska księżna cierpi na samoistne włóknienie płuc, które uszkadza nabłonek pęcherzyków płucnych, a w konsekwencji doprowadza do niedotlenienia organizmu.

Przypadek Mette-Marit jest wyjątkowo rzadki. Na tę chorobę zazwyczaj chorują mężczyźni w podeszłym wieku. Rokowania chorych są niestety bardzo złe. Pacjenci ze zwłóknieniem płuc żyją średnio do 5 lat.

Rodzina królewska wydała oświadczenie, w którym przyznała, że jest świadoma tego z jak poważną chorobą zmaga się księżna. Mette-Marit nie zamierza jednak rezygnować ze służbowych obowiązków i będzie w nich uczestniczyć tak długo, jak pozwolą jej na to siły.

Dodajmy, że żona norweskiego księcia Haakona w sierpniu skończyła 45 lat. Razem z mężem mają dwójkę dzieci – córkę Ingrid i syna Sverrea. Prywatnie księżna utrzymuje przyjacielskie relacje z księżną Kate, którą gościła w lutym w Oslo.

Związek Mette-Marit z następcą tronu wywołał wiele kontrowersji. Okazuje się, że kiedy się poznali, Mette-Marit była samotną matką z nieślubnym dzieckiem z wcześniejszego związku. Ojciec jej syna został oskarżony o handel narkotykami. Dodatkowo kobieta i norweski książę zamieszkali razem na długo przez zaręczynami.

Zanim została księżną, musiała zyskać sympatię ludu. Publicznie wyznała, że w przeszłości daleko było jej do ideałów i chociaż tego żałuje, nie może cofnąć czasu:

Z czasem kobieta zaczęła zyskiwać popularność i sympatię poddanych. Do tego stopnia, że dziś jest jedną z ulubionych Norweżek w kraju.