Księżna Kate w końcu wróciła do pracy! Wiadomo, czym się zajęła

W ostatnich miesiącach na temat księżnej Kate powstało przynajmniej kilkanaście teorii spiskowych. Wszystko ze względu na przedłużającą się rekonwalescencję po wykonanym zabiegu jamy brzusznej. Od stycznia żona Williama nie pokazała się publicznie, a po dodaniu przerobionego zdjęcia z okazji Dnia Matki czy rzekomej wizyty w sklepie nie ustają pogłoski na temat jej złego stanu zdrowia. Mówi się zarówno o problemach po operacji, jak i ewentualnych kłopotach psychicznych. Niedługo, bo po świętach wielkanocnych ma wrócić do wykonywania obowiązków. Teraz natomiast powróciła do pracy w domu.

Czyżby saga ze zdrowiem księżnej Kate powoli dobiegała końca? Według doniesień brytyjskiej prasy, żona Williama miała wrócić do pracy w zaciszu domowym. Jej stan miał się na tyle polepszyć, że powróciła do najważniejszych kwestii związanych z jej własną inicjatywą "Królewskiej Fundacji Centrum Wczesnego Dzieciństwa". Pałac Kensington potwierdził, że Księżna Walii byłą na bieżąco informowana o wynikach badań związanych z jej projektem i teraz nadszedł czas na pierwsze wyniki czteromiesięcznego testu. Dlatego też Kate postanowiła zająć się tym tematem sama.

Zobacz też: Książę Harry twierdzi, że Kate jest prześladowana! Odcięto go od informacji

Księżna Kate od kiedy została matką, na każdym kroku wskazuje, jak ważny jest dla niej los dzieci. Już nie raz media obiegały zdjęcia pokazujące jej bliskie relacje z Georgem, Charlotte oraz Louisem. Nie powinno więc dziwić, że właśnie w tym kierunku ruszyła ze swoją inicjatywą. Konkretnie chodzi o wsparcie najmłodszych dzieci i ich rodzin w kwestiach psychicznych i wychowawczych. Jak sama wspomniała podczas powstawania projektu, chciałaby zapobiec wzrostowi wskaźników słabego zdrowia psychicznego. Po kilku miesiącach od startu badań pojawiły się pierwsze wyniki, które napawają optymizmem.

Naprawdę ekscytujące jest myślenie o potencjalnym wpływie, jaki może to mieć na rodziny w całym kraju, gdy wchodzimy w kolejną fazę tych badań - zaznaczyła dr Jane Barlow, która oceniła wyniki testów.