To księżna Kate stoi za oświadczeniem ws. Meghan Markle. Po ostatniej publikacji w Londynie nieźle zawrzało
Księżna Kate i Meghan Markle nigdy nie darzyły się szczególną sympatią. Chociaż na samym początku, gdy amerykańska aktorka zaczęła pojawiać się u boku księcia Harry'ego mogło zdawać się inaczej. Panie pojawiały się wspólnie na różnych wydarzeniach i widać było, że często ze sobą rozmawiają. Z czasem jednak w kolorowej prasie zaczęły pojawiać się informacje na temat tego, że zdarzają się między nimi kłótnie.
W końcu Meghan zaczęła byc przez tabloid porównywana do uwielbianej w Wielkej Brytanii Kate, co nie wyszło jej na dobre. Prasa wyłapywała każdą wpadkę ukochanej Harry'ego i tym samym budowała jeszcze lepszy wizerunek żony Williama. W końcu Sussexowie nie wytrzymali i postanowili opuścić Londyn. Dopiero po roku od przeprowadzi do USA opowiedzieli u Oprah Winfrey, co było prawdziwym powodem wyjazdu.
Kate nalegała na oświadczenie w sprawie wywiadu Meghan Markle
Harry i Meghan po roku od wyjazdu z Londynu udzielili pierwszego wywiadu, w którym poinformowali, co tak naprawdę popchnęło ich do opuszczenia pałacowych murów. Zwierzyli się Oprah Winfrey i nie oszczędzili w tej rozmowie członków najbliższej rodziny. Ciepło wypowiadali się jedynie o królowej Elżbiecie II i jej mężu.
Po wywiadzie, który był sporym szokiem dla fanów royalsów wszyscy czekali na głos z pałacu. Ten wydał dosyć lakoniczne oświadczenie. I nieco bez emocji zareagował na mocne słowa Harry'ego i Meghan.
Cała rodzina jest głęboko zasmucona dowiedziawszy się, jak bardzo trudne były ostatnie lata dla Harry'ego i Meghan. Podjęte w rozmowie tematy, szczególnie ten dotyczący rasy, są zastanawiające. Choć niektóre relacje mogą się różnić, potraktujemy te doniesienia bardzo poważnie i odniesiemy się do nich w prywatnym, rodzinnym gronie - brzmiało oświadczenie.
Ten wątek poruszył Valentine Low w swojej książce Courtiers. Twierdzi on, że to księżna Kate stoi za treścią słynnego oświadczenia, to ona miała nalegać na stwierdzenie: "niektóre relacje mogą się różnić".
Autorem oświadczenia jest prywatny sekretarz Williama, Jean-Christophe Gray, który tym samym stoi za słynną już frazą, ale to księżna nalegała, by fragment pojawił się w tekście. To Kate zwróciła uwagę, że 'historia oceni to oświadczenie bez względu na to, czy taki zwrot się pojawi czy nie - twierdzi Valentine Low w swojej książce.
Nowa publikacja dotycząca royalsów już wzbudziła poruszenie na wyspach.