Księżna Diana miała zagrać w kontynuacji kinowego hitu! Wszystko potwierdził laureat Oscara: "Prowadziliśmy rozmowy"
Księżna Diana była uwielbiana. Brytyjczycy pokochali ją za otwartość i pogodne usposobienie. Chociaż jej małżeństwo z Karolem nie należało do najszczęśliwszych, a media co chwilę donosiły o kolejnych kryzysach, to cały czas cieszyła się ona niesłabnącą sympatią. Związek z następcą tronu zakończył się rozwodem.
14.06.2023 05:00
Od samego początku kolorowa prasa bacznie przyglądała się żonie obecnego króla Karola. Pomimo tego, że znana była z łamania królewskiej etykiety, to jej zachowanie nie spotykało się z krytyką. Wszyscy fani brytyjskiej rodziny królewskiej zgodnie twierdzili, że bardzo ocieplała wizerunek Windsorów. Diana Spencer na zawsze zmieniła to, w jaki sposób postrzega się członków monarchii. Okazywała wiele ciepła, oraz zwyczajne ludzkie słabości, dzięki czemu została nazwana królową ludzkich serc. Jej tragiczna śmierć w 1997 wstrząsnęła nie tylko Wielką Brytanią, ale całym światem.
Wszyscy są zgodni, że jeszcze bardzo wiele mogła osiągnąć, a kolorowa prasa prześciga się w wyszukiwaniu kolejnych sekretów jej życia. Oto kolejny.
Księżna Diana miała zostać gwiazdą Hollywood
Okazuje się, że księżna Diana mogła zagrać u boku Kevina Costnera (Oscar za Tańczący z wilkami) w sequelu jego przebojowego filmu The Bodyguard z 1992 roku. W wywiadzie dla Daily Beast aktor mówił o wielu rzeczach, takich jak stan amerykańskiej polityki i jak zmieniają się opinie na temat filmów na przestrzeni lat, a zwłaszcza o swoim filmie The Postman w świetle ostatnich wydarzeń politycznych. Uwagę przykuła jego dyskusja o księżnej Walii.
Gwiazdor pierwszy raz ujawnił, że rozmawiał z Dianą o roli w latach 90. Potwierdził, że były wspólne plany. Ujawnił również, że film miałby mieć miejsce w Hongkongu.
Chociaż niewiele wiadomo na temat fabuły kontynuacji, Costner przyznał, że miała to być podobna historia, tyle że tym razem jego klientem byłaby księżniczka, grana przez księżną Dianę. Oczywiście zakochaliby się w sobie, co podobno deprymowała księżną Walii, która, jak twierdzi Costner, zapytała go podczas pierwszej rozmowy telefonicznej, czy będzie scena całowania, którą on potwierdził.
Pomyślcie, jak wspaniale byłoby zobaczyć taki film.