Krzysztof Rutkowski odczarował Sylwii Madeńskiej "Taniec z gwiazdami". Gwiazda zaskoczyła opowieścią o ciężkiej przeprawie
Sylwia Madeńska już drugi raz walczyła o Kryształową Kulę Tańca z gwiazdami. Tym razem jej tanecznym partnerem był Krzysztof Rutkowski. Tancerka trafiła na wyjątkowo opornego na naukę partnera. Ich występy nie zbierały najlepszych ocen od jurorów. Iwona Pavlović stwierdziła nawet, że detektyw tańczy gorzej niż Justyna Żyła, która dotychczas uchodziła za najsłabsze ogniwo w historii wszystkich edycji show.
Mimo krytycznych uwag Sylwia i Krzysztof dotrwali do drugiego odcinka. Wtedy to widzowie uznali, że nie chcą oglądać ich kolejnych pląsów. Jak całą tę sytuację z perspektywy czasu ocenia Madeńska? O to zapytała ją reporterka Jastrząb Post.
Sylwia Madeńska o swoim udziale w Tańcu z gwiazdami
Sylwia nie ukrywa, że tęskni za udziałem w programie. Gdy obejrzała trzeci odcinek, czyli pierwszy bez jej udziału, wzruszyła się. W kolejnych tygodniach zwróciła uwagę na coś szczególnego:
Pamiętam, że trzeci odcinek obejrzałam w domu i poleciało mi kilka łez. Jednak kocham tę atmosferę, uwielbiam tańczyć. Na czwartym i piątym odcinku, jak byłam już na miejscu, to zauważyłam taką jedną rzecz – mimo że byłam krótko, pan Krzysztof Rutkowski odczarował mi "Taniec z gwiazdami". Pamiętam, że jeszcze jak ze swoim byłym partnerem byłam w "TzG", to była to dla mnie ciężka przeprawa i jak dostałam propozycję, było to dla mnie naprawdę trudne. Miejmy nadzieję, że uda się być w kolejnych edycjach.
Tancerka ma trzech faworytów. Jej zdaniem to pomiędzy tymi gwiazdami rozegra się decydująca walka o zwycięstwo:
Uważam, że wszystko się rozważy między trzema parami – Iloną Krawczyńską, Jackiem Jelonkiem oraz Natalią Janoszek, ponieważ oni wiodą prym. Zobaczymy.
Cała rozmowa poniżej.