Odszedł z TVN24 w atmosferze skandalu. Daukszewicz o swojej przyszłości
Krzysztof Daukszewicz nie przyszedł na jubileusz 20-lecia "Szkła kontaktowego", który był obchodzony w Warszawie. Satyryk wyjaśnił powód swojej nieobecności na hucznym przyjęciu redakcji TVN24. – Wygląda, że to już jest pożegnanie na zawsze – podsumował, zapytany o możliwość powrót do "Szkła...", z którego odszedł w atmosferze skandalu.
Z okazji 20-lecia nadawania "Szkła kontaktowego" w TVN24 stacja zorganizowała telewizyjny jubileusz, który odbył się w Teatrze 6. piętro w Warszawie. Wśród gości wydarzenia pojawili się stali komentatorzy programu, m.in. Jerzy Iwaszkiewicz, Tomasz Jachimek, Kamila Kalińczak i Radomir Wit, a imprezę poprowadzili Tomasz Sianecki i Wojciech Zimiński, którzy prowadzą "Szkło..." od 2005 roku. Mimo otrzymania zaproszenia na jubileuszu nie pojawił się Krzysztof Daukszewicz, którego odejście z programu wywołało falę odejść innych redaktorów ze "Szkła...".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Urszula Dudziak grzmi na szefów TV Republika za ataki na WOŚP. "Hańba!"
Krzysztof Daukszewicz nie przyszedł na jubileusz "Szkła kontaktowego". Chciałby wrócić do programu
Krzysztof Daukszewicz w rozmowie z Plejadą wyjaśnił, dlaczego nie przyszedł na huczne obchody 20-lecia "Szkła kontaktowego". Okazuje się, że powodem jego nieobecności wcale nie były dawne niesnaski czy nieprzyjemne zakończenie współpracy, ale... choroba. Daukszewicz wskazał:
Byłem zaproszony, ale po prostu dopadła nas grypa.
ZOBACZ TEŻ: Ojciec Rydzyk wysłał SMS‑a do "Szkła kontaktowego", ale go nie pokazali. "Szaman nie doczytał"
Krzysztof Daukszewicz odszedł z redakcji "Szkła kontaktowego" w 2023 roku w atmosferze afery, którą wywołał aluzją do słów Jarosława Kaczyńskiego o osobach transpłciowych. "Tego się spodziewałem... a jakiej płci on dzisiaj jest?" – powiedział do Piotra Jaconia, który – jako ojciec transpłciowego dziecka – po emisji programu zaatakował Daukszewicza za to, co powiedział na wizji. Satyryk ostatecznie zrezygnował z dalszego udziału w programie, a razem z nim na znak solidarności odeszli też Artur Andrus i Robert Górski. Zapytany przez redakcję Plejady, czy szefowie TVN rozmawiali z nim o możliwym powrocie do "Szkła...", z goryczą zaprzeczył i dodał:
Wygląda, że to już jest pożegnanie na zawsze. Zarząd TVN nie za bardzo widzi mnie w "Szkle kontaktowym". Może nawet bym wrócił, dlatego że mam bardzo duże ciśnienie ze strony fanów – właściwie nie ma ani jednego koncertu, żeby nie było o tym, żebym znowu tam się pojawił – ale widocznie jest inna koncepcja.
Krzysztof Daukszewicz na koniec rozmowy ujawnił, że zaczął pisać kolejną książkę, a życie na emeryturze urozmaica sobie graniem koncertów i spotkaniami z fanami.