Królowa Elżbieta II dla ratowania honoru rodziny posunęła się do KŁAMSTWA! Sprawa dotyczy śmierci Diany!
W 2001 roku, 4 lata po śmierci księżnej Diany, w mieszkaniu jej lokaja, Paula Burrella, znaleziono ponad 300 rzeczy należących do zmarłej księżnej Walii. Mężczyzna przez 10 lat był kamerdynerem Lady Di, a jeszcze wcześniej samej królowej Elżbiety II. Łączna wartość przedmiotów znajdujących się w jego mieszkania przekraczała 4,5 miliona funtów.
Księżna Diana, książe Karol, królowa Elżbieta II
W sądzie powstała sprawa przeciwko kamerdynerowi, opierająca się głównie na tym, że rzekomo nikogo nie poinformował o zatrzymaniu rzeczy księżnej dla siebie. Potraktowano więc to jako kradzież, zwłaszcza, że wśród imponującej kolekcji pamiątek znajdowały się też te należące do księcia Williama i księcia Karola.
O dziwo jednak to nie biżuteria stanowiła najbardziej wartościową rzecz, której w posiadaniu był Burrell. Z racji bliskiej przyjaźni z księżną Dianą i rodziną królewską posiadał coś o wiele cenniejszego – informacje z pałacu, które zdecydowanie nie chciały zostać wyciągnięte na światło dziennie. Zwłaszcza przez księcia Karola.
Jak się okazuje, książę Walii przez cały proces sądowy robił wszystko, by go unieważnić. Były mąż księżnej Diany bał się, że Burrell zacznie wyjawiać sekrety rodziny, które najprawdopodobniej bardzo by ich poniżyły. Rodzina królewska nie mogła sobie pozwolić na coś takiego.
Niestety, mimo wielkich starań i zawziętych działań, księciu Karolowi nie udało się unieważnić procesu wobec Paula Burella. Mimo że przystał na warunki byłego kamerdynera, sąd miał zbyt wiele dowodów by unieważnić sprawę.
Największym zwrotem akcji okazała się być deklaracja, a raczej przypomnienie, jak jest to nazywane w mediach, samej królowej. W 11 dzień rozprawy sądowej, Elżbieta II przyznała, że przeprowadziła prywatną rozmowę z Paulem Burrellem niedługo po wypadku księżnej Diany. Podobno królowa zgodziła się na zatrzymanie prywatnych rzeczy Diany przez kamerdynera. Do tej pory mówi się, że królowa była zmuszona skłamać, by ratować honor rodziny.
Sprawa w sądzie została unieważniona, ale niesmak Burrella pozostał. Poczuł się zdradzony przez rodzinę, z którą – jak twierdził w licznych wywiadach – miał przyjacielskie stosunki. Na swoich książkach biograficznych opisujących prywatne życie księżnej Diany zarobił ponad 4 miliony funtów.
Sam Burrell twierdzi jednak, że jest jeszcze wiele sekretów, dużo mroczniejszych, o których nie zdążył napisać. Czy kiedykolwiek ujrzą one światło dzienne?
