Księżna może umrzeć przez koronawirusa. Jej sytuacja jest dramatyczna
Koronawirus rozprzestrzenia się błyskawicznie, zbierając śmiertelne żniwa. Tylko w Polsce stwierdzono blisko 250 osób chorych, wśród których jest aż 5 przypadków śmiertelnych. By zmniejszyć ryzyko kolejnych zagrożeń, władze odwołały imprezy masowe, zakazały organizacji zgromadzeń powyżej 50 osób, a także zamknęły granice.
18.03.2020 | aktual.: 18.03.2020 16:45
Koronawirus: Księżna Mette-Marit, w jakim jest stanie?
COVID-19 jest problemem nie tylko Polaków, ale także obywateli wielu innych państw. W tym także Norwegów, gdzie stwierdzono ponad 1400 przypadków zarażonych. Rozprzestrzenianie się wirusa stanowi problem dla władz państwa, a także dla ich najbliższych, w tym dla księżnej Mette-Marit.
Nie jest tajemnicą, że żonie następcy tronu zostało tylko kilka lat życia. Cierpi na samoistne włóknienie płuc, które uszkadza nabłonek pęcherzyków płucnych, a w konsekwencji doprowadza do niedotlenienia organizmu. Przypadek, na który choruje księżna, jest niezwykle rzadki, chorzy dożywają średnio do pięciu lat.
Od momentu, w którym żona następcy tronu dowiedziała się o chorobie, próbuje żyć normalnie. Angażuje się w akcje charytatywne, spotyka się z wielbicielami, publikuje posty w sieci.
Ostatnio ograniczyła nieco aktywność. Wszystko przez szalejącego po świecie koronawirusa. Księżna, gdyby zachorowała, znalazłaby się w dramatycznym położeniu. Byłaby w gronie osób, dla których wirus mógłby okazać się śmiertelny.
Czy Mette-Marit poddała się kwarantannie, by zniwelować zagrożenie do minimum? Chociaż nie tak dawno jej mąż, książę Haakon udzielał wywiadu, nie poinformował, by jego żona się na to zdecydowała. Pomimo tego księżna nie pojawia się publicznie, a jej rodzina, jak poinformował książę, stosuje wszelkie środki ostrożności: kilkukrotnie dokładnie myje ręce, kicha w łokieć, zamiast w dłoń, a także tylko raz używa tej samej chusteczki.