Koncert trwał w najlepsze, nagle Ewa Bem upadła. Wszyscy rzucili się jej na pomoc
Ewa Bem to uwielbiana polska wokalistka. Gdy podczas ostatniego koncertu w środowy wieczór upadła na scenie, zarówno inni piosenkarze, jak i obsługa wydarzenia, rzucili się, by jej pomóc. Groźnie wyglądające zdarzenie zarejestrowały aparaty fotoreporterów. Na szczęście artystce nic się nie stało.
Ewa Bem ma na swoim koncie wiele prestiżowych nagród i wyróżnień. Występowała na licznych festiwalach jazzowych nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, zdobywając oddaną rzeszę fanów. Przez lata wydała wiele albumów, które są uznawane za klasyki polskiej muzyki jazzowej.
Ostatnie lata nie były jednak łatwe dla artystki. W 2017 roku straciła córkę, a kilka lat później sama zmagała się z nowotworem jajnika. Mimo wyzwań występy dodają jej siły i są dla niej źródłem ogromnej satysfakcji. Wczorajszy wypadek podczas jednego z nich jest szeroko komentowany w mediach.
Ewa Bem o wzruszającym momencie w Sopocie. "W sytuacji w jakiej jestem rodzinnej i życiowej, było mi to potrzebne"
Upadek Ewy Bem podczas Viva! People Power 2025
Podczas gali Viva! People Power 2025 wydarzył się wypadek, który wyglądał groźnie. Na scenie pojawili się artyści, występujący tego wieczoru, by wykonać piosenkę "Tolerancja" Stanisława Soyki. Chcieli w ten sposób przypomnieć sylwetkę wielkiego polskiego artysty i oddać mu hołd.
W pewnej chwili, podczas schodzenia ze sceny, Ewa Bem przewróciła się. Wszystko działo się bardzo szybko. Do pomocy wokalistce rzucili się znajdujący obok artyści, ale także obsługa wydarzenia. Na szczęście okazało się, że było to tylko potknięcie i Ewa Bem jest cała i zdrowa. Wyglądało to jednak dość groźnie.
CZYTAJ TAKŻE: Była za kulisami festiwalu, gdy zmarł Stanisław Soyka. Ewa Bem: "Dowiedziałam się, że Staszek zasłabł"
Ewa Bem przeżyła silny cios po śmierci męża
Ewa Bem przeżyła ogromny cios po śmierci swojego męża, Ryszarda Sibilskiego, który zmarł sześć tygodni po zdiagnozowaniu choroby. Para spędziła razem 42 lata, a artystka nie ukrywa, że jego odejście było dla niej druzgocące.
Ewa Bem przyznała w rozmowie z Joanną Racewicz, że "nie radzi sobie z tym". Jej mąż zawsze był przy niej, wspierał ją podczas koncertów, a teraz brak jego obecności jest dojmujący. Artystka często wspomina, że śmierć Ryszarda pozostawiła w jej sercu ogromną pustkę, której nie potrafi wypełnić.
"Kompletnie nic. Pusty dom i puste serce" – napisała w jednym ze swoich wpisów w mediach społecznościowych, zyskując wsparcie fanów, którzy starają się dodać jej otuchy w tym trudnym czasie.