Kobe Bryant - nowe fakty w sprawie katastrofy. Co przyczyniło się do wypadku?
Kobe Bryant zginął w katastrofie śmigłowca w ubiegłą niedzielę. Oprócz niego śmierć poniosło jeszcze siedem osób, w tym jego córka Ginna. Przyczyny wypadku ciągle są badane, a do opinii publicznej docierają coraz to nowe fakty.
29.01.2020 | aktual.: 29.01.2020 19:40
Trudne warunki pogodowe i to, że helikopter znajdował się zbyt nisko - czego dowodem mogą być nagrania sprzed wypadku, to najprawdopodobniej bezpośrednia przyczyna tragedii, ale w mediach pojawiają się nowe fakty.
Kobe Bryant - wypadek. Nowe fakty
Do tragicznego w skutkach wypadku, który zszokował świat, doszło w niedzielę. Stacja CNN, chwilę po katastrofie poinformowała, że na pokładzie śmigłowca znajdowało się dziewięć osób. Przez długi czas ich tożsamość ukrywano, ze względu na dobro rodzin ofiar:
Przyczyny katastrofy cały czas bada policja, która ma ustalić, dlaczego doszło do zdarzenia. Własnie pojawiły się nowe fakty.
Od katastrofy minęły już 3 dni, ale na jaw wychodzą nowe fakty w sprawie wypadku. Serwis ESPN podaje, że śmigłowiec Sikorsky 76-B, którym tego dnia podróżował koszykarz, nie posiadał odpowiedniego sprzętu, monitorującego odległość maszyny od ziemi.
Podano też kilka szczegółów tego, co działo się w chwili katastrofy. Jennifer Homendy, która pracuje nad raportem w sprawie wypadku z ramienia Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu, powiedziała, że w pewnym momencie maszyna zaczęła szybko tracić na wysokości. Podkreślała jednak zdecydowanie, że śmigłowiec najprawdopodobniej nie miał żadnych usterek.
Zdradziła też w rozmowie z mediami, że pilotowi maszyny, Arze Zobayanowi, zabrakło jedynie kilku metrów, by mógł minąć wzgórze, o które się rozbił. W tym momencie nie jest jeszcze pewne, kiedy poznamy pełną treść raportu NTSB w sprawie wypadku Kobe Bryanta. Może on zostać opublikowany w ciągu najbliższych dni.