Katarzyna Bosacka OSTRO krytykuje nową usługę Żabki. "Hulaj dusza, piekła nie ma"
Żabka testuje nową usługę odroczonych płatności pod nazwą Żappo. Katarzyna Bosacka jest sceptycznie nastawiona do innowacji znanej sieciówki. Jej zdaniem, taka forma zakupów może prowadzić do nieprzemyślanych wydatków, co z kolei mocno uszczupli nasz stan konta. A to nie koniec minusów.
Żabka nie przestaje zaskakiwać nowościami - jeszcze nie tak dawno temu testowała swój pierwszy food truck, a nawet otworzyła restaurację. Tym razem, idąc śladem sklepów internetowych, wprowadziła nową usługę odroczonych płatności, Żappo. Pozawala ona klientom na zakupy na kredyt do 50 zł, które muszą zostać spłacone w ciągu 14 dni. Jeśli nie zostaną uregulowane, kwota zostanie automatycznie pobrana z karty płatniczej klienta. Żappo nie pozwala na zakup produktów dla osób powyżej 18. roku życia, w tym alkoholu i papierosów. Pomysł budzi pewne kontrowersje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Katarzyna Bosacka o kulisach rozwodu. "Mamy taką umowę gentelmeńską"
Katarzyna Bosacka o zakupach "na krechę". Cofamy się do "zeszytów".
Swoje obawy dotyczące nowej usługi wyraziła Katarzyna Bosacka, znana przede wszystkim z edukowania konsumentów w programach takich jak "Wiem, co jem i wiem, co kupuję" czy "Co nas truje". Według niej, Żappo cofa się do czasów, kiedy nie mając gotówki, w mniejszych sklepikach brało się produkty "na zeszyt".
Zeszyty wracają - powiedziała w filmiku na swoim profilu na Facebooku.
Pomysł Żabki wątpliwy etycznie. Katarzyna Bosacka wymienia minusy
Według ekspertki, aplikacja nie pomoże klientom w rozważnych, przemyślanych zakupach. Wręcz przeciwnie - zaczniemy kupować częściej i pod wpływem chwili.
Czy to fajne? Moim zdaniem nie. Dlatego że uczy nas zakupów impulsowych, natychmiastowych. Mamy poczucie, że zawsze mamy pieniądze, że możemy sobie na wszystko pozwolić (...). A jak wiadomo, hulaj dusza, piekła nie ma, no to co? No to idziemy na całość - słyszymy.
Bosacka podkreśla, że funkcja jest bardziej opłacalna dla sklepu niż dla klienta. "Jeśli klient ma ochotę tu i teraz, to trzeba tę ochotę zaspokoić. I tak właśnie robi Żabka " - dodała, podkreślając przy okazji, że rozmycie kosztów nie sprawi, że rachunek wyparuje. Jeśli Żabka zwiększy limit (a rozważa nawet 1000 zł), to impulsywne decyzje zakupowe mogą zaboleć portfele. To już "nie jest etyczne".
Eksperci ostrzegają, że takie usługi skracają czas refleksji i likwidują bariery. W USA młodzi coraz częściej korzystają z odroczonych płatności… nawet przy zakupach spożywczych - skwitowała.