Kasia Sokołowska ze łzami w oczach o show-biznesie: "Czy jestem tam gdzie chcę być?"
Kasia Sokołowska zna show-biznes od podszewki. Od lat współpracuje z największymi projektantami mody. Bez jej pomocy wielu wizjonerów nie byłoby w stanie stworzyć wymarzonych pokazów. W świadomości Polaków zaistniała jednak dopiero w 2012 roku, kiedy to zasiadła w gronie jurorów programu Top Model. Od tego momentu w opinii wielu uchodzi za jedną z najbardziej niedostępnych znanych Polek.
Okazją do zapoznania się z Sokołowską jest wywiad, którego udzieliła ostatnio magazynowi Grazia. W rozmowie z dziennikarką przyznała się, że tak, jak każda z nas, ma gorsze dni. Zdarza się jej płakać:
Kiedy byłam dzieckiem ciągle miałam jakiś egzamin, i teraz też mam. Każdy pokaz to egzamin. Nieraz zadawałam sobie pytanie, jadąc po pokazie do domu, kiedy łzy mi ciekły z oczu, czy jestem tam, gdzie chcę być? Miałam zawodowy sukces, a ciągle zadawałam sobie pytanie: Co dalej? Co teraz? Czy jestem zadowolona? Na szczęście nie miałam za dużo czasu na takie rozklejanki, bo zawsze było coś do zrobienia. Ja tak mam - płaczę, a potem idę dalej.
Kasia przyznała, że ze swoimi rozterkami radzi sobie sama, nie potrzebuje wizyt w programach śniadaniowych i rozpaczliwych wpisów na Instagramie:
Różnie o mnie mówią. Królowa, caryca, czort, generał. Czasem jestem zbyt wrażliwa na różne rzeczy. Czasem płaczę w samotności, bo mnie to oczyszcza i dzięki temu łapię oddech. Nie mam ochoty ze wszystkimi wokół analizować swoich problemów. Mam na to swoje sposoby - dyscyplinuję się, mówię: "Kasia, nie maż się", staram się być kompaktowa, samowystarczalna. Okopać się, otulić
Dotychczas Sokołowską znaliśmy ze świetnych kampanii reklamowych i nienagannych stylizacji. Cieszymy się, że zdecydowała się na szczery i odważny wywiad.