NewsyDziadek Kasi Moś przez 3 godziny umierał pod szpitalem: "Nie chcieli go przyjąć". Bardzo smutna historia

Dziadek Kasi Moś przez 3 godziny umierał pod szpitalem: "Nie chcieli go przyjąć". Bardzo smutna historia

Kasia Moś – dziadek nie żyje
Kasia Moś – dziadek nie żyje
Adam Streb
02.04.2020 21:50, aktualizacja: 03.04.2020 02:16

Niedawno o problemach w dotarciu do lekarza opowiadała Kasia Skrzynecka. Jej mąż, Marcin Łopucki, miał takie boleści brzucha, że nie mógł nawet ustać na nogach. Choć dotarł do prywatnej kliniki, odmówiono mu pomocy. Na szczęście kulturysta został przyjęty w innym miejscu i wszystko dobrze się skończyło.

To najgorszy czas na chorowanie, bo pacjenci z koronawirusem we wszystkim mają pierwszeństwo. Mam jednak nadzieję, że wszystko przetrwamy – wyznała Skrzynecka w rozmowie z "Rewią".

Dziadek Kasi Moś nie żyje

Dziadek Kasi Moś nie miał tyle szczęścia co mąż Skrzyneckiej. Pan Stanisław został zabrany karetką pogotowia do szpitala, jednak ze względu na trudności związane z koronawirusem nikt go nie chciał go przyjąć. Mężczyzna przez trzy godziny czekał na pomoc lekarza, która nigdy do niego nie dotarła.

Pomimo dramatycznej sytuacji Kasia jest pełna podziwu dla ratowniczki, która przez cały czas była z jej dziadkiem.

Gdy umiera dobry człowiek, to los zsyła mu anioły... Pragnę z całego serca podziękować pani ratownik medycznej - @Barbara Bujara - Kania. Dziękuję za walkę o zdrowie mojego dziadka, jakby to był członek pani rodziny, jakby to był pani dziadek. Pani Barbara trzy godziny czekała z nim w karetce pod szpitalem, bo ten, w związku z panującą sytuacją, nie chciał go przyjąć . Dzwoniła do nas abyśmy się nie martwili, mówiąc dziadkowi, że go kochamy i że jesteśmy zdrowi – napisała wzruszona Kasia na Facebooku.

https://www.facebook.com/kasiamospl/photos/a.523709904410423/2827050294076361/?type=3&theater

Kasia Moś przy okazji zdradziła, jak wiele zawdzięcza dziadkowi. Wokalistka uważa, że szacunek, troska oraz miłość do świata zwierząt i natury zakiełkował w niej właśnie dzięki panu Stanisławowi. Wyznanie piosenkarki jest wyjątkowo przejmujące i wzruszające. Czuć jak wielką miłością darzyła seniora.

Dziadzio Stasio zabierał nas na spacery do parku. Najpierw szliśmy na tawki (chuśtawki) , a potem pokazywał nam drzewa i uczył ich nazw. Opowiadał o mrówkach, jak niezwykłe tworzą społeczności, o wilkach, które wiążą się w pary na całe życie, o pingwinach na Madagaskarze. Dziadek odbierał nas ze szkoły, chodził na wszystkie popisy, po każdym mówił - „Zagrałaś lepiej niż Rostropowicz” , a ja przecież ledwo trzymałam smyczek... Rano przynosił nam bułki, dzwonił dzwonkiem w bardzo charakterystyczny sposób, namolne krótkie naciśnięcia... Nauczył mnie robić łódki z papieru, uczył nas matematyki, chemii i fizyki ( szkoda, że z takimi matołkami przyszło mu pracować). Pokazał jak obierać ziemniaki.

Przesyłamy Kasi kondolencje.

Kim jest Kasia Moś?

Ma 33 lata. Pochodzi z muzykalnej rodziny. Jej ojciec jest cenionym dyrygentem, a mama gra na altówce. Brała udział w wielu muzycznych projektach. Wystąpiła w Must be the music, trzykrotnie walczyła o wyjazd na Eurowizję. W 2017 roku wygrała polskie preselekcje. Z piosenką Flashlight wystąpiła na Eurowizji w Kijowie, w której awansowała do finału (22. miejsce). Wzięła udział w Twoja Twarz Brzmi Znajomo. Dotychczas wydała jedną długogrającą płytę. Jest weganką. Angażuje się w akcje pro zwierzęce, wspiera m.in. adopcję zwierząt ze schronisk, a także promuje ochronę środowiska. W 2014 roku rozebrała się dla Playboya, a cały dochód ze swojej sesji przekazała na cele charytatywne.

Stylizacja Kasi Moś na Eurowizję 2017
Stylizacja Kasi Moś na Eurowizję 2017
Obraz
Dziadek Kasi Moś
Dziadek Kasi Moś
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także