Karolina Szostak pojechała na wakacje. Chętnie pozowała w zwiewnej czarnej sukience
Karolina Szostak podzieliła się z obserwatorami wakacyjną relacją z Japonii, gdzie odpoczywała w towarzystwie mamy. Zapozowała w prostej, czarnej sukience, która tylko uwypukliła wszystkie atuty. Jak wygląda?
Karolina Szostak to dziennikarka sportowa, reporterka i prezenterka telewizyjna, związana od 2000 roku z Telewizją Polsat. Uczestniczyła też w pierwszej edycji programu "Taniec z gwiazdami", tańcząc w parze z Andrejem Mosejcukiem. Odpadła w szóstym odcinku. Szostak w przeszłości zmagała się z otyłością, o czym nawet napisała książkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Natalia Szroeder o wakacjach. Z kim je spędzi? "Czeka mnie dzika przygoda"
Karolina Szostak odpoczywa w Japonii. Prosta sukienka robi furorę
Niedawno Karolina Szostak, wraz ze swoją mamą Marylą, wybrała się na wakacje do Japonii. Na bieżąco relacjonowała wyjazd na Instagramie, dzieląc się kadrami z różnych miejsc. Jednym z przystanków ich azjatyckiej podróży była wyspa Jeju – znana z wulkanicznych krajobrazów, soczystej zieleni plantacji herbaty i malowniczych klifów.
Dziennikarka zapozowała na schodach oraz na tarasie widokowym z mamą, prezentując lokalną przyrodę. Uwagę zwraca jednak jej stylizacja – skromna, czarna sukienka podkreśla atuty i odsłania wysportowane łydki oraz dekolt. W zupełnym kontraście do córki ubrała się jej mama, która postawiła na pełnię kolorów.
Karolina Szostak o metamorfozie. "Wszystko jedno, czy jestem mniejsza, większa, grubsza, chudsza"
Nie tak dawno temu Karolina Szostak rozmawiała z "Faktem", gdzie otwarcie opowiedziała o swojej przemianie, motywacjach zdrowotnych i podejściu do wagi. Przyznała, że styl jej życia mocno się zmienił, gdyż kiedyś często pokazywała się na imprezach branżowych, a teraz zupełnie jej to nie interesuje.
Dziesięć lat temu żyłam szerzej: przyjęcia, bankiety, pokazy mody, imprezy, teraz staram się to ograniczać. Wtedy mnie to nakręcało, teraz nie. Zabrzmię jak stara baba: byłam, widziałam i wiem, jak smakuje. Już tego tak nie potrzebuję. Nadal wychodzę wieczorami, ale po to, żeby spotkać się z osobami, z którymi mam ochotę porozmawiać, a nie z tłumem obcych ludzi – wyznała.
Opowiedziała też o swoim stosunku do wyglądu i samoakceptacji. Komentarze postronnych obserwatorów już jej nie ruszają.
Nie chce mi się słuchać: "Oooo, jakoś inaczej wyglądasz! Przytyłaś? No i co? Chora jesteś? Masz insulinooporność? A co robisz?" Wszystko jedno, czy jestem mniejsza, większa, grubsza, chudsza. Jeśli chodzę z podniesioną głową, uśmiecham się do ludzi, ludzie to odwzajemniają – dowiedzieliśmy się.