Lecą na łeb na szyję. Ludzie będą się chcieli pozbyć monarchii? Karol III i William mają nie lada zmartwienie
Książę William od lat pokazuje bardziej naturalne i "ludzkie" oblicze brytyjskiej monarchii. Miał to być sposób na zbliżenie się royalsów do poddanych i wejścia rodziny królewskiej w XXI wiek. Niestety, niektóre wysiłki zdają się nie przynosić rezultatu.
10.01.2024 | aktual.: 10.01.2024 22:07
Notowania royalsów spadają. Co na to książę William?
Agencja Savanta przeprowadziła badanie na reprezentatywnej grupie 2200 osób. Spytano o to, czy popiera się sposób rządzenia krajem przez obecnego monarchę. Zaledwie 48 procent stwierdziło, że wolałoby monarchię, 32 procent osób chciałoby zrezygnować z korony, natomiast 20 procent wstrzymało się od głosu, odpowiadając "nie wiem".
To najgorsze wyniki od lat. Za życia Królowej Elżbiety II monarchię popierało zawsze około 70 procent badanych. To oznacza, że wyniki royalsów lecą na łeb na szyję, a książę William ma nie lada kłopot. Jeśli tak oceniany jest jego ojciec w tej chwili, jak będzie z poparciem dla monarchii, gdy on wstąpi na tron?
Ekspertci o wynikach badania. William ma się czego bać?
Ekspert królewski, historyk Ed Owens, stwierdził, że te zmiany w wynikach poparcia są znaczące.
Co ciekawe, coraz mniej przychylności wobec monarchii zaobserwować można w starszych grupach wiekowych. Dotychczas osoby powyżej 45 roku życia twardo stały na stanowisku, że royalsi są potrzebni i działają dobrze. Teraz także w tej grupie pojawiają się krytyczne wobec rodziny królewskiej głosy. Co to oznacza?
Książę William, który ma całkiem niezłe notowania, powinien jak najszybciej przejąć tron? A może powinien dać szansę na wykazanie się swojemu ojcu? Jeśli tendencja dalej będzie spadkowa, William może nie mieć czego szukać na tronie. Czy Brytyjczycy opowiedzą się w końcu za tym, by zlikwidować instytucję króla i królowej?