Justyna Gradek ujawniła, że nie mogłaby mieć biednego chłopaka. Żałuje tych słów? W końcu odniosła się do skandalu [WIDEO]
Justyna Gradek to modelka, która robi imponującą karierę. Swego czasu głośno było o jej związku z projektantem mody, Philippem Pleinem. Przez pewien czas tworzyła też bliską relację z rumuńskim milionerem. W zeszłym roku udzieliła wywiadu Jastrząb Post, podczas którego powiedziała kilka zdań na temat swoich związków.
Mam postawioną bardzo wysoko poprzeczkę. Facet musi mieć charyzmę, musi mieć to coś i przede wszystkim musi być obrotny. Ja lubię kiedy facet ma łeb na karku, ma kilka biznesów i jest logistycznie dobrze poukładany – powiedziała o swoim typie mężczyzny.
Czy więc Justyna nie mogłaby być z biednym partnerem? Nasza rozmówczyni nie owijała w bawełnę:
Oczywiście. Nie zaprzeczam, nie będę ukrywać, ale tak. Nie mogłabym być z biedną osobą. Ja zawsze jestem szczera, nie owijam w bawełnę, mówię to, co myślę. Nie będę udawała kogoś kim nie jestem i udawała, że będę z osobą, która zarabia mniej ode mnie. Byłam w takim związku i wiadomo – nie wyszło.
Reporterka Jastrząb Post znów spotkała się z Justyną i wróciła myślami do tego wywiadu. Swego czasu zrobił on w sieci niezłe zamieszanie. Część internautów za te słowa nie zostawiła na modelce suchej nitki.
Justyna Gradek komentuje kontrowersyjny wywiad
Nasza rozmówczyni zaczęła od tego, że nie żałuje swoich słów:
Kompletnie nie żałuję słów, które wypowiedziałam.
Po prostu jej krytycy źle zrozumieli wymowę jej słów:
Wydaje mi się, że niektóre osoby nie do końca zrozumiały ten przekaz. Skupili się na słowach "musi mieć kilka firm". Ok, rozumiem. Nie do końca o to mi chodziło.
Justyna miała na myśli tylko to, że chce, aby mężczyzna motywował ją do działania:
Nie rozumiem, czemu ludzie tak bardzo się skupili na tej wypowiedzi, skoro chodziło mi o to, że mój typ faceta jest taki, że musi być to osoba z ambicjami, motywującą mnie do działania.
Jak przyznała, sama jest osobą, która bardzo lubi się rozwijać:
Ja sama jestem osobą, która cały czas się rozwija. Chciałabym mieć partnera, który będzie się ze mną rozwijał. Myślę, że jeżeli obydwoje będziemy ciągnąć się do góry, to może wyjść z tego coś fajnego. Dlaczego mam być z osobą, która będzie mnie ciągnęła w dół i miałabym się zamartwiać? To nie jest fajne.
Teraz przyznajecie rację Justynie?