Paparazzi, który z kamerą na ramieniu szedł za Bieberem, najpierw próbował wypytać go o ślub. Odpowiedzi artysty ograniczały się do krótkiego "nie", więc gdy zniknął w sklepie, by po paru chwilach z niego wyjść, śledzący go fotograf zmienił taktykę. Wprost zapytał o to, kiedy Justin i Hailey zamierzają ogłosić ciążę. Reakcja Justina nie była najspokojniejsza:
Jego nerwowa reakcja jest w pełni zrozumiała, biorąc pod uwagę fakt, że od przynajmniej dekady paparazzi śledzą każdy jego ruch i naruszają prywatność jak tylko potrafią. Gdyby mężczyzna naciskał jeszcze trochę, zapewne doszłoby do bójki - nie byłby to zresztą pierwszy raz w karierze Biebera. Justin nie ma cierpliwości do śledzących go fotografów i reporterów, zwłaszcza tak napastliwych.
Jego zachowanie zmieniło się jednak diametralnie, gdy padło pytanie o ciążę Hailey. Myślicie, że swoim zabarwionym agresją tonem próbował odwrócić uwagę od tematu rozmowy?
Ciąża wyjaśniałaby tak szybki ślub, biorąc pod uwagę głęboką religijność Justina...
Jak myślicie?