NewsyJulia Kamińska w kontrowersyjnej reklamie [wideo]

Julia Kamińska w kontrowersyjnej reklamie [wideo]

Julia Kamińska w kontrowersyjnej reklamie [wideo]
Ewelina Buchnajzer
05.11.2014 11:21, aktualizacja: 05.11.2014 16:59

Jej emisji odmówiły m.in. stacje radiowe i TVP. Dlaczego?

Gwiazda tym razem wzięła udział w kampanii Dość olewania, która ma na celu zachęcić obywateli do rozliczania z obietnic wyborczych naszych polityków.

Kiedy przestało ci przeszkadzać, że cię olewają? Przecież leją na ciebie w pracy, w szkole, kiedy pijesz kawę, a nawet jak śnisz o lepszym życiu. Dość tego olewania. Wejdź na stronę obywateledecyduja.pl i rozlicz polityków ze wszystkich obietnic wyborczych - mówi Julia w spocie, jednocześnie jest w trakcie oblewana wodą.

Udostępniła go również na swoich Facebooku i tak zachęcała swoich fanów do wejścia na stronę:

Cześć!Lubicie, kiedy ktoś dotrzymuje słowa? Ja teżDlatego zostałam ambasadorką kampanii społecznej Obywatele Decydują. Zadbajmy o prawdomówność i uczciwość tych, na których głosowaliśmy, a od których tak wiele zależy. Jak to zrobić? Dowiecie się oglądając spot - czytamy.

Niestety nie wszystkim przypadł ten spot do gustu. Telewizja Polska i Polskie Radio zdecydowały, że nie będą go emitowały.

Organizujący całą kampanię dostali odmowną decyzję od Komisji ds. Kampanii Społecznych TVP na emisję na antenie.

Temat kampanii jest bardzo ważny, jednak sam przekaz budzi kontrowersje swoją dosłownością i bazuje na negatywnych emocjach - uzasadniła Iwona Bocian-Zaciewska, przewodnicząca komisji w rozmowie z wirtualnemedia.pl.

W tym temacie wypowiedział się również Jacek Rakowiecki, rzecznik TVP.

Powodem takiej decyzji jest ocena, że spot w słusznej skądinąd sprawie bazuje na negatywnych emocjach, wyrażanych za pomocą skojarzeń nie tylko - jak się twierdzi - potocznych czy kolokwialnych, ale wręcz wulgarnych, obrazowanych w dodatku w sposób drastycznie dosadny. Tymczasem, choć można zrozumieć, że ideą twórców spotu była właśnie chęć zaszokowania, to nadawca publiczny musi wyraźnie wyznaczyć granicę, do której szokowanie jest uzasadnione w przestrzeni publicznej, ale i od której służy ono już w istotnym stopniu epatowaniu wulgarnością. W tym przypadku - w naszym głębokim przekonaniu - granica ta została przekroczona, przez co spot mający zachęcać „do dobrego”, czym powinien być udział w akcie wyborczym, koncentruje się bardziej na budowaniu negatywnych emocji- słyszymy z jego ust.

A Wy jakie macie zdanie na ten temat? Rzeczywiście ten spot jest "niesmaczny"?

Zobaczcie sami i oceńcie.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także